Po „zdobyciu” Troi rozstaniemy się wreszcie z ruinami chociaż nie z historią. Jedziemy do Istambułu, a to miasto jest nią przesycone. Przed nami potężna trasa licząca ponad 540 km. Dlatego jeszcze przed wieczorem podciągamy w okolice Çanakkale. Tu wczesnym rankiem zaokrętujemy się na prom by pokonać Cieśninę Dardanele. Na poznanie Çanakkale nie mamy czasu chociaż poza fortecą wzniesioną w XV w. przez Mehmeda II raczej nie ma tu co oglądać. Ma jednak swoją osobliwą ciekawostkę. Gdy Amerykanie i Brytyjczycy zdecydowali się na kręcenie filmu Troja Turcy byli zawiedzeni, że miejscem planu filmowego nie będą tureckie krajobrazy. Po jego ukończeniu na „otarcie łez” wytwórnia Warner Bros. Pictures podarowała im jednak trojańskiego konia. Oryginalny filmowy koń stoi właśnie w Çanakkale.
Zostawiając Was z kilkoma migawkami z przeprawy zechcę w telegraficznym skrócie przybliżyć Istambuł bo później nie będzie na to miejsca i czasu.
Zanim na mapach pojawiła się nazwa Istambuł miasto przeszło długą drogę. Chociaż pierwsze ślady osadnictwa na jego terenie pochodzą z epoki kamienia warto rozpocząć jego historię około 660 roku p.n.e. Prawdopodobnie w tym okresie Grecy pod wodzą Byzasa założyli po stronie europejskiej pierwsze większe miasto. To od jego imienia zostało nazwane Bizancjum. O wyborze miejsca przez Byzasa miała podobno zdecydować wyrocznia delficka, do której zwrócił się przed wyprawą. Jak zwykle jej odpowiedź była dalece niejednoznaczna bo miał założyć miasto „naprzeciw ślepców”. Płynąc Cieśniną Bosfor dotarł do osady Chalcedon leżącej na azjatyckim brzegu i uznał, że mieszkańcy osady muszą
być ślepi jeśli nie widzą, że po drugiej stronie cieśniny jest dużo lepsze miejsce do założenia obronnego miasta. I tak, zgodnie z wyrocznią, założył swoje miasto po europejskiej stronie Bosforu.
Doskonałe położenie dające kontrolę nad cieśniną zapewniało mu szybki rozwój. To sprawiło, że miasto stało się łakomym kąskiem dla najeźdźców. W 513 p.n.e. zostało zdobyte przez wojska perskie. Od 407 p.n.e. miasto należało do Aten, a dwa lata później przeszło w ręce Sparty. W 146 p.n.e. zawarto związek z Republiką Rzymską, a w roku 196 roku cesarz Septymiusz Sewer włączył miasto do Cesarstwa.
Cesarz Konstantyn I Wielki przebudował miasto i w 330 roku nadał mu nową nazwę – Konstantynopol. Po śmierci Teodozjusza I i podziale Cesarstwa Rzymskiego, Konstantynopol został stolicą Cesarstwa Wschodniorzymskiego. W V wieku miasto otoczono nowymi murami, a za rządów cesarza Justyniana wybudowano kościół Hagia Sofia poświęcony w roku 537.
W latach 673–677 i 717–718 mogło podzielić los Efezu i Pergamonu ale miasto bezskutecznie oblegali Arabowie. W roku 1204 miasto jako centrum kościoła prawosławnego stało się celem IV krucjaty krzyżowej. Zdobyte i ograbione do roku 1261 pozostawało stolicą stworzonego przez Krzyżowców Cesarstwa Łacińskiego. Konstantynopol odzyskał Michał VIII Paleolog, ale dawnego znaczenia już mu nie przywrócił. Konstantynopol pustoszał, liczba ludności malała, a budowle ulegały ruinie.
Pod koniec XIV wieku pod mury Konstantynopola po raz pierwszy podeszli Turcy osmańscy i zajęli okolice miasta. Konstantynopol dwukrotnie zdołał się obronić przed wojskami Bajazyda I w roku 1390 i Murada II w 1422. W końcu jednak zostało zdobyte przez Turków pod wodzą Mehmeda II 29 maja 1453. Odtąd stało się stolicą Imperium Osmańskiego.
Gdy w roku 1517 Turcy podbili Egipt przenieśli do Konstantynopola siedzibę kalifatu i teraz miasto stało się centrum całego islamskiego świata. To wydarzenie przyniosło mu kolejny okres rozkwitu. Od XVI do XVIII wieku ozdabiano je pałacami i meczetami. W XIX wieku pojawiły się pierwsze próby europeizacji miasta, tradycyjną osmańską architekturę, zastępowały budowle barokowe i w stylu rokoko.
Po I wojnie światowej, 15 marca 1919 roku, do miasta wkroczyły wojska alianckie. W 1923 stolicę Republiki Tureckiej przeniesiono do Ankary, a 28 marca 1930 roku miasto zostało oficjalnie nazwane Istambułem dla potrzeb kontaktów międzynarodowych.
Dzisiejszy Istambuł to największe i najludniejsze miasto Turcji oraz jej centrum kulturalne, handlowe i finansowe. Aglomeracja liczy prawie 15 mln mieszkańców, a każdego roku przyjeżdża tu ponad 12 mln turystów. Dzięki temu w statystykach zajmuje ósme miejsce na liście najczęściej odwiedzanych miast świata. Rozciąga się po obu stronach cieśniny morskiej Bosfor, przez co jest jedyną metropolią świata znajdującą się na dwóch kontynentach.
Hagia Sophia – Świątynia Mądrości Bożej
Spacer po historycznym centrum Istambułu czyli dzielnicy Sultanahmet zaczniemy od najsłynniejszej świątyni tej części świata. Monumentalna i surowa budowla robi wrażenie. Przeciwwagą naszej ciekawości są przerażające ołowiane chmury nadciągające od strony strzelistych minaretów. Ulewa co najmniej na pół godziny uwięzi nas we wnętrzu.
W roku 532 na miejscu dwukrotnie spalonego kościoła Justynian I Wielki polecił rozpoczęcie budowy murowanej bazyliki i podobno sam czynnie uczestniczył w jej projektowaniu. Pięć lat później budowę ukończono. Projektanci i budowniczowie stworzyli jak na tamte czasy niewyobrażalny monument na bazie prostokąta o wymiarach 71 na 77 metrów i
wysokości 55,6 m. Centralną część nawy głównej przykryto kopułą o średnicy ponad 30 metrów. Cała konstrukcja wspierała się na czterech potężnych filarach i 107 marmurowych kolumnach, które połączono arkadami.
Prace prowadzone w tak szybkim tempie mogły mieć wpływ na wytrzymałość budowli, której kopuła zawaliła się w dniu 7 maja 558 podczas trzęsienia ziemi. Odbudowę zlecił Izydor Młodszy i w roku 568 prace ukończono. Po raz drugi i ostatni kopuła zawaliła się podczas trzęsienia ziemi w roku 989 i kolejna odbudowa trwała 2 lata.
W 1204 roku bazylika została ograbiona przez rycerstwo zachodnie podczas IV krucjaty. Po zdobyciu miasta przez Turków Osmańskich w roku 1453 sułtan Mehmed II Zdobywca polecił przekształcenie kościoła w meczet. Podczas tych prac obiekt poddano konserwacji i wzmocniono jego konstrukcję. W XVI w dodano murowane minarety a w kolejnych stuleciach liczne zdobienia. Oczywiście część dawnych mozaik zasłonięto. W połowie XIX w. świątynia przeszła gruntowny remont. Po upadku imperium osmańskiego, gdy Turcja stała się świecką republiką, Mustafa Kemal Atatürk w roku 1934 polecił, aby obiekt który przez 916 lat służył chrześcijanom, a przez 481 lat muzułmanom, został zamieniony w muzeum. Pozwoliło to na odsłonięcie szeregu starych mozaik.
Przed wyjazdem wyczytałam, że w roku 2016 odstąpiono od świeckości muzeum i prawdopodobnie na polecenie prezydenta Erdoğana przywrócono jego religijną funkcję. Informacja ta na szczęście okazała się nieprawdziwa.
Zaledwie kilkaset metrów od głównej fasady bazyliki za czasów Cesarstwa Rzymskiego znajdował się słynny hipodrom, który powstał co najmniej 300 lat przed świątynią. Dziś oczywiście nie ma po nim śladu ale zachowało się kilka budowli, których pochodzenie z pewnością zaintryguje każdego.
Hipodrom
Hipodrom w Stambule powstał w 203 roku naszej ery za cesarza Septymiusza Sewera jako tor wyścigów konnych i rydwanów.
Po przeniesieniu stolicy Cesarstwa Rzymskiego z Rzymu do Bizancjum przez Konstantyna Wielkiego hipodrom został odrestaurowany. Dobudowano też arenę z olbrzymią widownią, na której mogło zasiąść nawet 100 tys. widzów. Podobno w czasach bizantyjskich rywalizowały tu dwie słynne drużyny Zieloni i Niebiescy, a ich rywalizacja miała doprowadzić do zamieszek, w których zginęło 30 tys. osób.
Idąc od bazyliki jako pierwszą napotkamy Niemiecką Fontannę. Została tu postawiona w drugą rocznicę pobytu cesarza Wilhelma II w Stambule w roku 1898. Nie ma zatem nic wspólnego z historią hipodromu, a miejsce wybrano z pewnością dla podkreślenia rangi tego wydarzenia. Co ciekawe fontanny wcale nie wykonali Turcy a powstała w Niemczech skąd przywieziono ją w częściach i złożono na hipodromie. Wnętrze jej kopuły pokrywają złote mozaiki.
Dalej zobaczymy Obelisk Totmesa III. To już pamiątka z czasów świetności hipodromu bo trafiła tu w 390 roku n.e. na polecenie cesarza Teodozjusza Wielkiego. Mówiąc wprost została zagrabiona ze świątyni w Karnaku, a jej pochodzenie datowane jest na rok 1490 p.n.e. Aby można ją było przetransportować została brutalnie pocięta na trzy części. Do naszych czasów zachowała się tylko część szczytowa i tym samym wyjątkowy artefakt z czasów faraonów został bezpowrotnie stracony. Jakoś zupełnie nie pasuje do niego cokół wykonany z marmuru i ozdobiony reliefami, które między innymi przedstawiają cesarza Teodozjusza dekorującego zwycięzcę wyścigu rydwanów czy cesarską rodzinę.
Najdziwniejszą wydaje się konstrukcja nazywana Wężową Kolumną. Podobno została odlana w 479 p.n.e i miała być symbolem zwycięstwa Greków nad Persami w bitwie pod Platejami. Została zrabowana i przewieziona przez Konstantyna Wielkiego ze świątyni Apollina w Delfach w 324 n.e. Pierwotnie miała 8 m wysokości, a jej szczyt zdobiły trzy głowy węży. Dziś ma tylko 5 m, a jedyna zachowana głowa znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Stambule.
Na końcu naszej drogi stoi obelisk nazywany Kolumną Konstantyna. Monument prawdopodobnie pochodzi z IV w. n.e. Jego strukturę odnowił cesarz Konstantyn VII Porfirogeneta w X wieku i ozdobił złoconymi plombami z brązu, które zostały zrabowane przez uczestników IV krucjaty w 1204 roku.
Mamy chwilę by wydłużyć spacer o boczne uliczki i zrobić podstawowe zakupy. Potem zajrzymy do Błękitnego Meczetu.
Błękitny meczet
Ostatnią atrakcją dzisiejszego dnia będzie Błękitny Meczet, który stoi niemal dokładnie na przeciwko bazyliki Hagia Sophia i to położenie chyba nie jest przypadkowe. Decyzję o jego budowie podjął w roku 1609 i w wieku 19 lat sułtan Ahmed I. Jego ambicją było stworzenie budowli wspanialszej od Hagia Sophia i będącej najważniejszym meczetem imperium osmańskiego. Budowę ukończono w roku 1616 i było to szybkie tempo uwzględniając fakt, że dodano do niego także medresę i hospicjum. Czy ambicje młodego sułtana zostały zaspokojone? – Myślę, że tak i to nie tylko dlatego że jego meczet ma aż sześć minaretów. Ich liczba była podobno wynikiem nieporozumienia z architektem. Sułtan opisując je miał użyć słowa „altın” oznaczającego złoto. Sedefkâr Mehmet Ağa zrozumiał to przesłanie jako „altı”, czyli „sześć”.
Budowa meczetu miała wywołać gniew ulamy czyli najwyższych prawników bo znacząco obciążała budżet kraju wyniszczonego wojną z Persami. Tradycją było że wszyscy poprzednicy sułtana za swoje budowle płacili ze swojego skarbca łupami wojennymi. Meczet jednak powstał.
Wzniesiono go na planie prostokąta o wymiarach 51,6 m x 53,40 m. Z zewnętrznego placu jedną z trzech bram można wejść na dziedziniec wewnętrzny otoczony krużgankami wspartymi na 26 kolumnach. Przykrywa je aż 30 kopuł.
Nad główną salą modlitewną na wysokość 43 m wznosi się kopuła której średnica przekracza 22 m. Wzdłuż ścian sali musalli biegną galerie i tylko nimi będziemy się poruszać jako turyści. Zdobi je 21 tys. fajansowych płytek na których można się doszukać podobno aż 50 różnych wzorów tulipanów. W wewnętrznych zdobieniach zdecydowanie przeważa kolor błękitny i od niego wzięła się potoczna nazwa meczetu. Mihrab wskazujący kierunek Mekki i minbar czyli kazalnica są wykonane z białego marmuru. Tymi zdobieniami meczet zdecydowanie góruje nad starą bazyliką.
Wejście do meczetu nie jest łatwe. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, a pokonanie bramy na wewnętrzny dziedziniec wiąże się z oczekiwaniem w kolejce.
Kolorowe i zatłoczone centrum Istambułu to prawdziwa Wieża Babel. Różnorodność strojów, kolorów skóry i języków dowodzi, że można tu spotkać turystów z całego świata. Szczególny charakter, atrakcyjność tego miejsca i liczba zwiedzających rodzą jednak potencjalne zagrożenia. Dlatego rozglądając się wokół bez trudu możemy dostrzec, że jesteśmy dyskretnie chronieni, chociaż dyskrecja nie jest równoznaczna z niskim potencjałem sił i środków gotowych do natychmiastowego użycia. Wrócimy tu kolejnego dnia by zobaczyć wspaniały pałac sułtana.