Aktualizacja 03.09.2020
W kraju pogrążonym od wielu miesięcy w politycznych sporach trudno dowiedzieć się czegokolwiek o świecie. Nawet główne portale informacyjne nie mówiąc już o telewizji ograniczają się do krótkich komunikatów dopiero w przypadku jakiejś tragedii. A przecież nawet jeśli świat zamknął się przed nami to nie przestał istnieć. Rozwija się i walczy z problemami zarówno w skali globalnej jak i w granicach poszczególnych krajów. Warto byłoby poznać te osiągnięcia i problemy chociaż w wąskim zakresie. Skoro i tak nigdzie nie mogę wyjechać, a moje dwie ostatnie destynacje zablokował koronawirus postanowiłam zająć się tym tematem i podrzucić Wam trochę statystyk i informacji głównie z krajów które miałam przyjemność odwiedzić. Czas z pewnością nie pozwoli mi na codzienne aktualizacje ale myślę, że w układzie tygodniowym jest to możliwe. Będzie mi miło jeśli znajdziecie tu coś ciekawego a może i zaskakującego, a to zmobilizuje mnie do dalszej kontynuacji tematu. Gdy ilość cząstkowych (tygodniowych) informacji osiągnie rozsądny poziom zechcę suche liczby zilustrować w formie graficznej.

Na początek garść globalnych informacji statystycznych które podzieliłam na kilka grup tematycznych. Aktualne dane na dzień 02.09.2020

POPULACJA, WARUNKI ŻYCIA I ZDROWIE

PRZEMYSŁ I EKONOMIA

SOCIETY I MEDIA

Koronawirus zamknął przed nami świat i chyba długo nie odejdzie. Jak wygląda sytuacja w krajach które dotąd odwiedziłam przestawiam w tabeli poniżej. Czy jednak globalne liczby mówią prawdę o skali epidemii? – podejrzewam że mogą być prawdziwe tylko w krajach o wysokich standardach publicznej opieki zdrowotnej. To co widziałam w Gambii, Gwinei Bissau czy ostatnio w Etiopii budzi moje obawy, że nawet liczby zmarłych nikt do końca nie zna. Pewną wskazówką do głębszych analiz może być chociażby liczba testów wykonywanych na 1 mln mieszkańców która waha się od blisko 700 tys. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich do niewiele ponad 700 w Gwinei Bissau. W ostatnich dwóch wierszach pokazałam dwa kraje które miałam nadzieję odwiedzić w tym roku. Jeden okazał się źródłem nieszczęścia a drugi jak na ironię pobija wszelkie rekordy pandemii.
Co zmieniło się w okresie ostatniego tygodnia? Jak widać pandemia nie odpuszcza, a w Indiach zanotowano ponad pół miliona nowych zakażeń. Turcja pod tym względem wyprzedziła już Włochy, a dynamiczny wzrost zachorowań we Francji przesunął ją przed Turcję i Włochy. Z kolei Maroko z dwukrotnie wyższą liczbą zachorowań w ostatnim tygodniu dogania polskie statystyki.

DANE ZA OSTATNI TYDZIEŃ

Indie 01.09.2020
Chandni Chowk jaką widziałam w 2012 roku już nie zobaczycie

Władze Delhi zdecydowały się kompletnie przebudować Chandni Chowk i przynajmniej w części przywrócić jej świetność z XVII wieku. Zatłoczona i chaotyczna, w dużej części opanowana przez muzułmańskich handlarzy nie nadawała się w moich czasach do bezpiecznego przejścia. A przecież w XVII w. była szeroką arterią z kanałem wodnym biegnącym przez środek ulicy. Jej początek dawał karawanseraj Jahanary najstarszej córki Shah Jahana z ośmiokątnym basenem. Po buncie z 1857 roku Brytyjczycy w odwecie zamurowali basen, kanał a nawet zburzyli karawanseraj stawiając na jego miejscu ratusz. I tak majestat tego miejsca odszedł wraz z Mogołami. Przez kolejne 150 lat stawał się z wolna synonimem chaosu pomimo, że nadal mógł zaoferować największy rynek złota, kamieni szlachetnych i przypraw w całej Azji. W końcu musiało dojść do paraliżu z którym radzą sobie tylko Hindusi. Odrestaurowana Chandni Chowk ma zaoferować przestrzeń i bezpieczeństwo. Ma przyciągnąć turystów ale nie wszyscy handlarze są zadowoleni. Narzekają wręcz że nikt tego pomysłu z nimi nie konsultował. Główny projekt ma zostać ukończony w listopadzie 2020 roku ale już mówi się o kolejnym przedsięwzięciu jakim będzie odrestaurowanie kamienic wzdłuż ulicy. Sąsiadujący z nią meczet Jama Masjid przyciąga tysiące turystów. Może gdy przyjedziecie tu za rok lub dwa tak samo będzie z Chandni Chowk.

Meksyk 28.08.2020
Hibiskus to nie tylko egzotyczna herbatka

Kto chociaż raz był w Egipcie zauważył że w hotelowych sklepikach i na każdym bazarze można kupić suszone płatki hibiskusa. Po ich zaparzeniu otrzymujemy ciekawą w smaku herbatę, która w tym klimacie chyba jeszcze lepiej smakuje na zimno. Okazuje się jednak, że hibiskus to nie tylko walory smakowe egzotycznej herbaty.
Naukowcy ze stanowego uniwersytetu w Hidalgo (Universidad Autónoma del Estado de Hidalgo) prowadzą badania nad właściwościami płatków hibiskusa od ponad 15 lat. Już kilka lat temu odkryli że mają one znaczący efekt przeciwdrobnoustrojowy i zgłosili dziewięć patentów na wykonane z ich użyciem środki dezynfekujące. Hibiskus zawiera bowiem co najmniej sześć różnych substancji, które mają zdolność niszczenia bakterii chorobotwórczych. Równolegle w innych częściach świata odkryto, że hibiskus ma także działanie przeciwwirusowe. Testowano go już z powodzeniem przeciw wirusowi zapalenia wątroby typu A, wirusowi odry i różnym typom ludzkich wirusów opryszczki. Grupa naukowców odkryła nawet że ma on także niszczący wpływ na wirusa grypy A H1N1.
Wykorzystując te doświadczenia naukowcy z Hidalgo użyli ostatnio hibiskusa do produkcji filtrów w maskach chirurgicznych stosowanych zapobiegawczo w okresie pandemii. Filtry wykonywane z celulozy zmieszanej z opracowanym przez nich preparatem są sztywniejsze, bardziej odporne i potrafią zatrzymać do 92% cząstek stałych. Dodatek mineralnego zeolitu zwiększa dodatkowo ich sprawność do 98% a tym samym przewyższają skutecznością profesjonalne maski chirurgiczne N95. Na razie nie można jeszcze udowodnić, że hibiskus działa także na wirusa Covid-19 ale uniwersytet wdrożył już intensywne badania w tym kierunku.