Pisząc osiem lat temu swoją relację z Meksyku starałam się pokazać ten kraj jako otwarty i przyjazny dla turysty. Takim był dla mnie wtedy i chyba dla wszystkich Polaków z uwagi na pamięć o Juan Pablo II. Wbrew powszechnym i nie zawsze sprawdzonym opiniom starałam się pokazać Meksyk bezpieczny dla przybyszów bo takim go odbierałam nawet po zapadnięciu zmroku na ulicach Mexico City, Veracruz, Meridy czy Cancun.

Obawiam się czy nie zmienicie zdania po przeczytaniu tego artykułu bo chciałabym w oparciu o fakty pokazać Wam prawdziwe oblicze kraju, którego jako turyści wolimy nie oglądać. Niestety od czasu mojego pobytu wiele się tam zmieniło i wcale nie na lepsze.

Wojna narkotykowa w liczbach
W wielu stanach codzienne życie toczy się w cieniu totalnej wojny narkotykowej prowadzonej między kartelami a także nimi i siłami bezpieczeństwa. Liczba zabójstw w latach 2007 – 2018 zwiększyła się ponad trzykrotnie osiągając w skali roku poziom 33.341 zabitych. W roku 2019 Meksyk pobił kolejny ponury rekord 34.608 zabójstw. Oficjalne statystyki mówią, że od czasu wybuchu wojny narkotykowej w roku 2006 zginęło już co najmniej 275 000.
Skali terroru nie zatrzymał nawet COVID-19. Jak dotąd, najwyższą dzienną liczbę 104 zabójstw odnotowano w sobotę, 4 kwietnia, a najwyższą od 13 lat miesięczną liczbę morderstw związanych z przestępczością zorganizowaną w marcu 2020 roku – 2585.
Pośród 50 najbardziej niebezpiecznych miast świata aż 19 pochodzi z Meksyku, a listę otwierają Tijuana, Juárez, Uruapan, Irapuato i Obregón. Na szóstej pozycji znajduje się Caracas w Wenezueli a tuż za nim meksykańskie Acapulco. Dopiero na ósmym miejscu Cape Town w Południowej Afryce.
W Tijuanie wskaźnik zabójstw na 100.000 mieszkańców w roku 2019 osiągnął poziom 134,24 a w Juárez 104,54. Dla porównania w Polsce wynosi on 0,73. Nie wszędzie jest tak tragicznie. Zaskoczył mnie na przykład wskaźnik dla Półwyspu Yucatan gdzie Merida i Cancun należały kiedyś do głównych kanałów przerzutowych kokainy. Analogiczny wskaźnik zabójstw nieznacznie przekracza tam poziom 3,0 i jest niższy niż dla całej Tajlandii.

Meksykańskie kartele – walka o wpływy
Aby zrozumieć obecną sytuację cofnijmy się do historii i prześledźmy uwarunkowania które ukształtowały narkotykowy biznes.
Meksykańskie kartele zaczęły odgrywać coraz większą rolę w handlu narkotykami pod koniec lat 80. XX wieku. Było to efektem rozbicia przez agencje rządowe USA głównych karaibskich kanałów przemytu kokainy wykorzystywanych przez kolumbijskie kartele, a także upadku kolumbijskich karteli Cali i Medellín. Stworzyło to okazję by meksykańskie gangi przeistoczyły się z kurierów w producentów i samodzielnych hurtowników. Uzgodniono regionalne obszary kontroli dla każdej z grup które utworzyły własne sieci przemytu i szlaki handlu ludźmi. Jednak wraz ze wzrostem produkcji i dystrybucji grupy zaczęły walczyć o kontrolę terytorialną i dostęp do rynków, co musiało doprowadzić do wzrostu przemocy w całym Meksyku.
Równolegle, przez dziesiątki lat kartele stworzyły sieć korupcji, która zapewniała im prawa do dystrybucji, dostęp do rynku, a nawet oficjalną ochronę rządową w zamian za intratne łapówki. W 2018 roku 20 byłych gubernatorów stanu było objętych dochodzeniem w sprawach o korupcję lub odbywało karę więzienia za te przestępstwa. W grudniu 2019 roku, po 13 latach walki ze zorganizowaną przestępczością, został aresztowany w Teksasie były sekretarz bezpieczeństwa publicznego Genaro Garcia Luna pod zarzutem wzięcia łapówek o wartości wielu milionów dolarów z kartelu Sinaloa. W połowie lipca ubiegłego roku Komisarz ds. Bezpieczeństwa publicznego w Nacualpan, w stanie Meksyk, Lázaro Gaytán Aguirre, ogłosił że 60 funkcjonariuszy policji zostało zawieszonych w związku z wszczętym dochodzeniem w sprawach o korupcję, a 1300 ma zostać poddanych postępowaniu sprawdzającemu. To przykład tylko z jednego stanu ale dobitnie ilustruje skalę problemu.
Jak widać choroba sięgnęła najwyższych kręgów władzy co musiało się odbić na skuteczności działań. Według szacunków organizacji pozarządowych cztery na pięć spraw o zabójstwo i aż 90% wszystkich przestępstw pozostaje nierozwiązanych.

Skuteczność policji w ocenie mieszkańców
Nic dziwnego, że reakcja opinii publicznej staje się coraz bardziej gwałtowna. Wzrasta fala społecznych protestów, a ocena skuteczności działań policji jest coraz niższa. Według Narodowego Instytutu Statystyki i Geografii (Instituto Nacional de Estadística y Geografía) w roku 2018 większość dorosłych mieszkańców Meksyku uznała, że policja jest tylko „nieco skuteczna” („algo efectivo”) w przeciwieństwie do „bardzo skutecznej” („muy efectivo”). 

W badaniach instytutu najlepiej wypadła Policja Federalna (Policía Federal). 15,4% respondentów oceniało jej działania jako „bardzo skuteczne”, a 49,1% „nieco skuteczne”. Policja Stanowa (Policía Estatal) wypadła znacznie gorzej. Zaledwie 7,8% respondentów oceniło ją jako „bardzo skuteczną”, a 43,4% jako „dość skuteczną”. Jeszcze niżej w ocenie znalazła się Prewencyjna Policja Miejska (Policía Preventativa Municipal). 5,5% określa ją jako „bardzo skuteczną”, a 37,4% „dość skuteczną”. Na samym dole tabeli znalazła się Policja Drogowa (Policía de Tránsito) której wysoką ocenę wystawiło tylko 5,1% badanych, a 35,1% wystawiło notę algo efectivo.

Ocena nie może być lepsza skoro nawet Ministerstwo Spraw Wewnętrznych (Secretaría de Gobernación) przyznaje, że poziom wyszkolenia policji znacznie odbiega od zakładanych standardów. Tylko w 12 z 32 stanów Meksyku oraz  Dystrykcie Federalnym podstawowe przeszkolenie ukończyła zaledwie połowa funkcjonariuszy. Drugi etap szkolenia obejmujący techniki kryminalistyczne, a więc umiejętność zabezpieczenia i gromadzenia dowodów ukończyło 50% policjantów w 6 stanach. Trzeci poziom obejmujący zasady współdziałania policji prewencyjnej i śledczej ukończyła tylko połowa funkcjonariuszy w czterech stanach, a tylko w dwóch stanach Chiapas i Coahuila większość policji ukończyła wszystkie trzy etapy szkolenia.
Proces ten w założeniach miał zostać w pełni zrealizowany w okresie ośmiu lat począwszy od roku 2008. Na przeszkodzie stanęły jednak priorytety wojny narkotykowej i niskie zainteresowanie ze strony władz stanowych.

Strategia walki z kartelami
Do roku 2000 operacje antynarkotykowe koncentrowały się głównie na niszczeniu upraw marihuany i opium w regionach górskich. Jednocześnie kartele narkotykowe umacniały swoją pozycję dzięki masowej korupcji.

Wojnę kartelom narkotykowym wypowiedział dopiero prezydent Felipe Calderon wkrótce po objęciu urzędu w roku 2006. W ciągu swojej sześcioletniej kadencji zaangażował dziesiątki tysięcy żołnierzy i personelu wojskowego dla wzmocnienia, a wielu przypadkach zastąpienia, lokalnych sił policyjnych które uważał za skorumpowane. Z pomocą USA meksykańskie wojsko schwytało lub zabiło dwudziestu pięciu z trzydziestu siedmiu głównych przywódców gangów Meksyku. Niektórzy krytycy twierdzą jednak, że strategia Calderona przyczyniła się jedynie do stworzenia dziesiątków mniejszych i bardziej brutalnych gangów narkotykowych, które rozpoczynają swoją działalność od walki o nowe strefy wpływów. Tak było na przykład po aresztowaniu i ekstradycji do USA barona narkotykowego „El Chapo” Guzmána. Przemoc związana z narkotykami gwałtownie wzrosła na spornych obszarach wzdłuż granicy z USA, takich jak Ciudad Juárez, Tijuana i Matamoros.
Poza tym była to walka z kartelami a nie z przestępczością do czego siły wojskowe nie są przygotowane. Żołnierzy szkoli się zupełnie inaczej i do innych zadań a głównym celem jest eliminacja wroga. W trakcie kadencji Calderona rząd zarejestrował ponad 120.000 zabójstw i 27.000 zaginionych czyli prawie dwa razy więcej niż w czasie sprawowania urzędu przez jego poprzednika.

Następca Calderona Enrique Pena Nieto, który objął urząd w roku 2012 zapowiedział, że skoncentruje się bardziej na ograniczeniu fali przemocy wobec ludności cywilnej i przedsiębiorstw niż na usuwaniu przywódców karteli. Pomimo tych ambicji prezydent Pena Nieto nadal polegał w dużej mierze na współdziałaniu wojska z policją federalną i kontynuował walkę z kartelami. Stworzył także nową formację na wzór żandarmerii złożonej z kilku tysięcy oficerów. W ciągu pierwszych 14 miesięcy jego administracji, od grudnia 2012 do stycznia 2014 roku  w starciach zginęło 23.640 osób.

Wobec  małej skuteczności działań przeciwko zorganizowanej przestępczości w 2013 roku powstały w południowym Meksyku dość kontrowersyjne, paramilitarne grupy samoobrony (Grupos de Autodefensa Comunitaria) kierowane przez właścicieli gruntów, ranczerów i innych biznesmenów z obszarów wiejskich, którzy chwycili za broń przeciwko grupom przestępczym. Początkowo organizacje te okazały się potężną siłą przeciwko kartelom w stanach Guerrero, Oaxaca i Michoacan. Strategia ta, podobno zaproponowana przez doradcę prezydenta generała Óscara Naranjo, szybko jednak zaczęła się załamywać w obliczu sporów z rządem i wewnętrznych walk o przywództwo. Brak współpracy powodował, że siły rządowe utraciły zdolność rozróżniania cywilnych patroli zbrojnych od konwojów karteli narkotykowych.

Urzędujący od roku 2018 prezydent Andres Manuel Lopez Obrador zwany potocznie AMLO ogłosił koniec wojny narkotykowej i strategię na rzecz pokoju. Miała ona polegać na udzieleniu amnestii wszystkim Meksykanom zaangażowanym w produkcję i obrót narkotykami z wyłączeniem brutalnych członków karteli narkotykowych. Celem nowej strategii było powstrzymanie innych przed pójściem tą drogą, a szczególnie osób o niskich dochodach, biednych rolników i młodych ludzi. Obiecał przeprowadzenie referendum w sprawie utworzenia tymczasowej straży narodowej, łączącej elitarne jednostki policji federalnej, żandarmerii wojskowej, marynarki wojennej i najlepsze agencje bezpieczeństwa. Nowa formacja pod nazwą Meksykańska Gwardia Narodowa powstała w roku 2019.
30 stycznia 2019 roku prezydent López Obrador zdecydował o skierowaniu sił do walki z uzbrojonymi grupami masowo kradnącymi paliwo lokalnie zwanymi huachicoleros. Skala tego przestępstwa to ponad 70 tysięcy baryłek ropy, oleju napędowego i benzyny każdego dnia i roczne straty dla meksykańskiej gospodarki szacowane na około 3 miliardów dolarów.

Niestety masowy napływ nielegalnych emigrantów z innych krajów zmusił rząd do skierowania 25.000 członków gwardii do ochrony granic co osłabiło działania przeciw kartelom.
Nie obyło się też bez spektakularnej porażki. 17 października 2019 roku w odpowiedzi na wniosek ekstradycyjny USA Meksykańska Gwardia Narodowa dokonała zatrzymania Ovidio Guzmána Lópeza. W wymianie ognia po obu stronach zginęło 14 osób. W odpowiedzi kartel dokonał blisko 700 egzekucji biorąc wielu zakładników, w tym budynek mieszkalny rodzin wojskowych w Culiacan. Aby uniknąć kolejnych masakr AMLO zmuszony był zdecydować o uwolnieniu Ovidio Guzmána. To najlepiej świadczy o pozycji sił bezpieczeństwa względem potęgi karteli które nadal są zdolne do stawiania swoich warunków. Proces przeciwko Guzmanowi trwa nadal, a siły federalne zmuszone były skierować 8000 żołnierzy i posiłki policyjne w celu przywrócenia pokoju w Culiacan.

Sytuacja ekonomiczna a siła gangów
Jednym z głównych czynników kształtujących siłę gangów była i pozostaje bieda. Tylko w latach 2006-2010 odsetek ludności żyjącej w skrajnym lub umiarkowanym ubóstwie wzrósł z 35 do 46%, a to w liczbach bezwzględnych około 52 mln osób. Na koniec 2016 roku rekomendowany koszyk żywności dla dwojga dorosłych i dwojga dzieci był wyceniany na 218,06 pesos dziennie. Oznacza to, że przy podstawowej płacy minimalnej 74,04 pesos, robotnik mógł sobie pozwolić na kupno zaledwie jednej trzeciej podstawowych produktów żywnościowych. Dziś płaca minimalna wzrosła do 80,04 pesos co w sytuacji najbiedniejszych prawie nic nie zmieniło.

W 2012 roku oszacowano, że meksykańskie kartele bezpośrednio zatrudniały ponad 450.000 osób, a dalsze 3,2 miliona wiązało swoje źródła utrzymania z różnymi formami narkotykowego biznesu. Analitycy szacują, że dochody hurtowe ze sprzedaży nielegalnych narkotyków wynoszą tu od 13,6 do 49,4 mld dolarów rocznie. W 2016 roku Amerykanie wydali prawie 150 miliardów dolarów na kokainę, heroinę, met amfetaminę i marihuanę, czyli o 50 procent więcej niż w roku 2010.

Średnio meksykański funkcjonariusz policji stanowej zarabia 12 800 pesos miesięcznie czyli około 550 USD. Średnia jak zawsze nijak się ma do rzeczywistości, a wobec rozwarstwienia tej służby i podporządkowania jej władzom stanowym wysokość realnych zarobków zależy od stanu. Poniżej średniej zarabiają policjanci w 16 stanach, a najmniej w Oaxaca – 8500 i Tabasco – 6300 pesos czyli na poziomie pracownika budowlanego. Z prostego rachunku wynika, że tamtejszych policjantów nie stać nawet na zakup podstawowego koszyka żywnościowego. Pensje urzędników miejskich są jeszcze niższe niż w policji państwowej. Czy można się dziwić że żyjąc na skraju ubóstwa i w obliczu realnego zagrożenia dla życia są podatni na korupcję?

Działania odwetowe gangów – kto dyktuje warunki
Policjanci miejscy i stanowi ryzykują każdego dnia bo próba sumiennego wypełniania swoich obowiązków jest równoznaczna z wyrokiem śmierci. W roku 2019 w zamachach organizowanych przez kartele zginęło 446 funkcjonariuszy, a rok wcześniej 452. Dane z roku 2020 wskazują że liczba 500 zabitych będzie przekroczona. Zdecydowaną większość ofiar stanowią funkcjonariusze Policia Municipal a więc najsłabiej wyposażeni i często pozbawieni wsparcia.
Trzynastu meksykańskich policjantów zginęło w poniedziałek 14 października 2019 roku w zasadzce w Michoacan gdzie co najmniej 30 bandytów otworzyło ogień do konwoju funkcjonariuszy policji stanowej, gdy wcześnie rano jechali wiejską drogą w gminie Aguililla. Po tym wydarzeniu jeden z oficerów chcący zachować anonimowość w obawie represjami ze strony przełożonych powiedział wprost: „Czujemy się bezsilni i samotni. Nie mamy żadnego wsparcia”.

8 listopada 2019 roku pięciu funkcjonariuszy zostało zabitych, a dwóch odniosło rany w Oaxaca podczas ataku na patrol w rejonie La Cementera de San Vicente Coatlan około 80 kilometrów od stolicy stanu.

W sobotę 30 listopada ubiegłego roku bandyci kartelu Północnego Wschodu będącego odłamem potężnego niegdyś kartelu Zetas wtargnęli w biały dzień co najmniej 14 opancerzonymi ciężarówkami do miejscowości Villa Union i zaatakowali miejscowy ratusz. Walki z siłami policji wspieranymi przez helikoptery wojskowe trwały do niedzieli rano. Zginęło w nich 4 policjantów, 13 domniemanych członków kartelu oraz dwóch cywilów porwanych i zabitych przez napastników. 

10 grudnia w Guanajuato została porwana i zabita oficer Maria Sonia Arrellano, a 14 grudnia w Irapuato została zastrzelona w swoim radiowozie policjantka Gabriela Núñez Duarte.

19 grudnia przed swoim domem zginął szef działu bezpieczeństwa publicznego Acambaro (Seguridad Pública), Jorge Valtierra Herrera, a jego ochroniarz został ciężko ranny. Swoją funkcję pełnił po Alejandro Rangel Amado, który został zamordowany 22 lipca.

23 stycznia 2020 w Tijuanie, na krótko przed północą, na rogu bulwaru Diaz Ordaz i Benton Street przed stoiskiem z hot-dogami członkowie gangu używając broni dużego kalibru, otworzyli ogień do grupy funkcjonariuszy policji stanu Baja California, którzy zatrzymali się na wieczorny posiłek. W zamachu zginął jeden oficer a pięciu innych zostało rannych. 

18 marca 2020 roku zabito dwóch policjantów, czterech funkcjonariuszy policji, żołnierz Gwardii Narodowej i cztery osoby postronne zostały ranne w Juárez w ośmiu atakach, które wydawały się być skoordynowaną ofensywą przeciwko policji. Aresztowano 17 podejrzanych pod różnymi zarzutami, skonfiskowano 15 karabinów i sześć pistoletów oraz 11 pojazdów.

27 maja 2020 roku zabito dwóch funkcjonariuszy policji którzy rutynowo patrolowali autostradę w okolicach  Celayi. 

8 czerwca zamordowano czterech funkcjonariuszy którzy ścigali zbrojną bandę huachicoleros  w miasteczku rolniczym Pejelagartero w gminie Huimanguillo. Ich ciała w porzuconej furgonetce znaleźli po 24 godzinach miejscowi rolnicy. Był to zaledwie jeden z jedenastu ataków na policjantów jakie w ciągu doby odnotowano w stanie Tabasco. 

26 czerwca o świcie co najmniej 12 bandytów zablokowało drogę ciężarówką w zamożnej dzielnicy Lomas de Chapultepec w Mexico City po czym ostrzelali samochód pancerny szefa policji, Omara Garcíi Harfucha. Zginęły 3 osoby w tym jego dwaj ochroniarze. Komendant przeżył rany postrzałowe. Jak obliczono w trakcie oględzin napastnicy wystrzelili co najmniej 150 pocisków. To tylko kilka przypadkowo wybranych zdarzeń z ostatniego okresu.

Gdzie koncentruje się przemoc
W meksykańskim raporcie „Przestępczość zorganizowana i przemoc w Meksyku” opublikowanym w kwietniu 2019 roku na czoło najbardziej niebezpiecznych miejsc w roku 2018 wybiło się Guanajuato gdzie odnotowano 2609 zabójstw, a dane meksykańskiego systemu bezpieczeństwa narodowego (Sistema Nacional de Seguridad Pública) potwierdzają ich dwukrotny wzrost w porównaniu do roku 2017. Znaczna część tych zdarzeń skoncentrowana była w miastach Irapuato (374 zabójstw) i León (350), ale co najmniej dziewięć gmin osiągnęło wskaźnik zabójstw przekraczający 100 na 100.000 mieszkańców. Guanajuato jest alternatywnym kanałem dystrybucji, przez który płynie kradziona ropa naftowa i miejscem wojny o wpływy między kartelem Jalisco Nueva Generación i jego rywalami – Los Zetas i kartelem Gulf. Ten pierwszy należy do zdecydowanie najsilniejszych i najbardziej brutalnych. 

Kartel Jalisco Nueva Generación (CJNG) zwrócił na siebie uwagę świata już w roku 2011 zatrzymując ruch drogowy na głównej autostradzie w mieście Veracruz, aby zrzucić 35 ciał i pozostawić pisemną wiadomość zawierającą groźbę pod adresem kartelu Los Zetas. Wówczas, ta stosunkowo nowa grupa, w ciągu sześciu miesięcy zyskała dominującą pozycję w siedmiu stanach. CJNG jest prawdopodobnie kierowany przez Rubéna Oseguera Cervantesa, pseudonim „El Mencho” który w 2015 roku rzucił wyzwanie meksykańskim władzom zestrzeliwując helikopter wojskowy. Za pomoc w jego schwytaniu prokuratura oferuje 30 mln pesos czyli prawie 1,5 mln euro.

Rola Stanów Zjednoczonych w wojnie z kartelami
Problem karteli narkotykowych nie jest wyłącznie wewnętrzną sprawą Meksyku. Według DEA meksykańskie organizacje zajmujące się handlem narkotykami są największymi zagranicznymi dostawcami heroiny, met amfetaminy i kokainy do Stanów Zjednoczonych. Szacuje się, że ich udział w amerykańskim rynku sięga 90%. Pomimo, że w roku 2018 po raz pierwszy od 20 lat odnotowano spadek liczby przypadków przedawkowania o 4% to i tak zmarło na skutek tego ponad 67.000 Amerykanów. Blisko 70% śmiertelnych przypadków przedawkowania dotyczyło opioidów, a meksykańskie kartele są wiodącymi producentami fentanylu, wielokrotnie silniejszego niż heroina. Syntetyczne leki, takie jak fentanyl, stanowią szczególnie śmiertelne zagrożenie a co gorsza przestępcy mogą produkować te substancje w dowolnym miejscu i po niższych kosztach niż kiedykolwiek wcześniej. Meksykańscy dostawcy są także odpowiedzialni za większość produkcji heroiny i met amfetaminy, podczas gdy kokaina pochodzi głównie z Boliwii, Kolumbii i Peru, skąd trafia do Meksyku i dalej do USA.
Dlatego już w 2007 roku administracja George’a W. Busha i rząd Calderona uruchomiły projekt Merida w celu poprawy współpracy USA i Meksyku w kwestiach bezpieczeństwa, reformy sądownictwa, a także szkolenia i doposażenia sił bezpieczeństwa w helikoptery i sprzęt inspekcyjny. Wsparcie dla tej inicjatywy jest kontynuowane przez administracją Donalda J. Trumpa chociaż w roku 2020 będzie to zaledwie 76,3 miliona dolarów czyli o 35% mniej niż dwa lata wcześniej. 

W grudniu 2018 roku administracja USA ogłosiła nowy program pomocy dla Meksyku o wartości ponad 4 mld dolarów, mający na celu powstrzymanie nielegalnej migracji i handlu narkotykami oraz tworzenie miejsc pracy w południowym Meksyku. Meksyk musi jednak ograniczyć problem nielegalnej migracji i stąd konieczność przesunięcia znacznych sił Gwardii Narodowej na północna granicę.

Aby zwiększyć zdolność Meksyku do wykrywania i przechwytywania nielegalnego handlu narkotykami Biuro ds. Narkotyków i Międzynarodowego Egzekwowania Prawa (Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs – INL) przekazało w roku 2018 ponad 400 psów meksykańskim agencjom federalnym i stanowym oraz pokryło koszty szkolenia przewodników we współpracy z Royal Canadian Mounted Police w 2018 r. Działania te przyczyniły się do konfiskaty ponad 23 ton narkotyków, w tym ponad 26 kilogramów fentanylu, 56 000 sztuk broni i 12 mln dolarów pochodzących z przemytu.
Ogółem psy i sprzęt inspekcyjny przekazane Meksykowi przez INL od 2008 roku doprowadziły do zajęcia ponad 300 ton narkotyków przeznaczonych na rynek amerykański.

INL zwiększył również zdolność Marynarki Wojennej Meksyku (SEMAR) do przechwytywania narkotyków. Działania prowadzone z baz odnowionych przy wsparciu INL SEMAR wykrył i przejął w lipcu 2019 roku dwa laboratoria w stanie Durango. Zabezpieczono 541 litrów ciekłego metanu co odpowiada prawie 11 milionom dawek, 30 kg krystalicznej met amfetaminy i niemal 2 tony surowców chemicznych. Największym sukcesem siły SEMAR mogły pochwalić się w sierpniu 2018 roku kiedy zniszczono ponad 130 ton przetworzonej met amfetaminy ponad 10 ton chemikaliów w laboratoriach i  podziemnych magazynach w Sinaloa i Durango.

Narkotyki to nie wszystko
Wojny narkotykowe i zabójstwa to na pewno najpoważniejszy problem z którym władze Meksyku nawet przy wsparciu Stanów Zjednoczonych sobie nie radzą. Walka z kartelami pociąga ofiary po obu stronach i z pewnością po stronie gangów są one wielokrotnie większe. Sęk w tym, że dopóki model życia w Meksyku będzie kształtowany przez powszechne ubóstwo dopóty szeregowych żołnierzy chętnie sięgających po karabin kartelom nie zabraknie. 

Ogólny stan bezpieczeństwa w kraju zdecydowanie i systematycznie pogarsza się mniej więcej od 2015 roku. Wskaźnik rozbojów i napadów rabunkowych w roku 2018 osiągnął wartość 257,7 na 100 tys. mieszkańców i w porównaniu do roku 2017 wzrósł aż o 31,43%. Dla nas szczególnie niepokojącym jest fakt, że obszarze tej grupy przestępstw pojawił się nowy trend jakim są napady rabunkowe na turystów. W czasach mojego pobytu o takim zjawisku się nie mówiło. 

20 stycznia 2020 roku doświadczyła tego nawet 25 osobowa grupa turystów z Polski których autokar został zatrzymany przez bandytów około 11.00 przed południem na trasie do Parku Narodowego Palenque. Napastnicy zabrali aparaty fotograficzne, dokumenty, karty kredytowe, pieniądze i komputery należące do uczestników wyjazdu. Na szczęście nikt nie został ranny. Wycieczka prowadzona była przez jedną z meksykańskich firm turystycznych z siedzibą w Meridzie, ale to chyba nie ma większego znaczenia. Nie był to pierwszy przypadek na tej trasie bo już od listopada ub. r. władze zwiększyły liczbę patroli policji na odcinku od Ocosingo do San Cristobal de las Casas. Jak widać nieskutecznie.

Kolejny problem to gwałtownie pogarszający się poziom bezpieczeństwa kobiet i liczba dokonywanych zabójstw. Sekretarz Generalny Narodowego Bezpieczeństwa Publicznego (Secretariado Ejecutivo del Sistema Nacional de Seguridad Pública) poinformował, że w latach 2015-2019 liczba przypadków zabójstw kobiet wzrosła z 411 do 983, co stanowi wzrost o około 139%. Tylko w styczniu 2020 roku zamordowano w Meksyku 320 kobiet, a to oznacza że średnio mamy do czynienia z 10 przypadkami dziennie. Nic dziwnego, że aż  77% meksykańskich kobiet nie czuje się bezpiecznie w swoim kraju.
To tylko sygnał o kolejnych problemach które należałoby wnikliwie zbadać i być może kiedyś do tego wrócę.

Czy Meksyk można nadal traktować jako kraj bezpieczny? – musicie ocenić sami. Z uwagi na jego walory turystyczne bardzo bym chciała abyście mogli odebrać go kiedyś tak jak ja – osiem lat temu. Rząd Meksyku stara się pokazać swój kraj jako bezpieczny bo turystyka dostarcza mu prawie 9% PKB. W roku 2019 odwiedziło Meksyk 44,7 mln zagranicznych turystów a ich liczba wzrosła w skali roku prawie o 10%. Jest zatem o co walczyć i oby Meksyk tę walkę wygrał.