Pobyt w The Sands by Atiken Spence
Na czas krótkiego pobytu wybraliśmy czterogwiazdkowy hotel The Sands by Atiken Spence by spędzić te ostatnie dni w jakimś pięknym miejscu i w miarę komfortowo. Hotel proponowany w programie nie bardzo nam odpowiadał, chociaż od razu zastrzegam, że część naszej grupy w nim pozostała i wszyscy byli zadowoleni. Niestety oferował tylko śniadanie, nie miał własnej plaży, a poza tym położenie w samym centrum Hikkaduwa nie wydawało się atrakcyjne.

Do wybranego przez siebie w Waskaduwa dotarliśmy przed zmrokiem i spotkało nas spore rozczarowanie. Przydzielono nam chyba najgorszy z możliwych pokoi, na parterze jednopiętrowej willi usytuowanej na samym końcu obiektu, pod wielkim płotem i z widokiem na wszystkie możliwe rury. Od razu zdecydowałam, że tu nie zostanę. Niestety interwencja w recepcji nic nie dała i ze względu na komplet gości obiecano nam zamianę dopiero rano. Czytając w moich myślach zadzwonił nasz przewodnik by upewnić się czy wszystko jest w porządku. Po wysłuchaniu mojej opinii skontaktował się z naszym lankijskim opiekunem Kumarem, a ten z recepcją. Niestety odpowiedź była taka sama.

Przy okazji okazało się, że miejscowy kontrahent rezerwował nasze pokoje dopiero na dwa dni przed przyjazdem pomimo, że wybraliśmy ten hotel i dokonaliśmy dopłaty pół roku wcześniej. Ta praktyka musi natychmiast ulec zmianie i sugestię taką przekazałam do biura Itaki. Ostatecznie interwencja Kumara okazała się skuteczna i problem rozwiązano już po godzinie. Rano mogłam się obudzić bez stresu.

Hotel jest pięknie położony i oferuje standard odpowiadający jego klasie. Bezpośrednio za ogrodzeniem znajduje się piękna, publiczna plaża bez serwisu plażowego i kilometry żółtego piasku do swobodnych spacerów. Pięknie, egzotycznie i pusto. Spróbujcie to porównać z jakimkolwiek zdjęciem znad Bałtyku.

Niestety rozrywek tu niewiele poza muzyką na żywo po kolacji i handlarzami oblegającymi parkan każdego dnia. Do najbliższej osady jest kilka kilometrów, ale mając tylko trzy dni nie chce się wychodzić z plaży. Jedyny problem to bardzo silne prądy i wysoka fala, dlatego pływać można tylko w jedną stronę. Woda i plaża piękna ale jak widać większość wolała siedzieć przy basenie ale to i dobrze bo całą mieliśmy dla siebie.