Po nocy spędzonej w Hotelu Galenos w Bergamie czeka nas kolejny dzień z bardzo starą historią w tle. A właśnie – czy nie kojarzy Wam się z czymś nazwa Bergama? Oczywiście to kolejna perełka starożytnego świata czyli Pergamon. Hellenistyczne królestwo i miasto rządzone przez dynastię Attalidów którego rozkwit datuje się na lata 283-133 p.n.e.
Pod wysokim wzgórzem czyli w dolnym mieście mieszkali najbiedniejsi. Ci których było na to stać osiedlali się średnim. Nad wszystkim królował akropol przeznaczony dla władców, dostojników i mieszkańców o najwyższym statusie społecznym. Wstęp do akropolu podlegał kontroli. My od razu wejdziemy na teren akropolu i tylko szkoda, że zastaniemy tam same ruiny. Pewnym ekwiwalentem będzie fakt, że nie musimy wspinać się pieszo, a wjedziemy nowoczesną kolejką linową. Podczas drogi opowiem trochę o historii miasta.
Początki Pergamonu są jednak znacznie starsze i datowane na VIII w. p.n.e. Miasto należało wtedy do imperium Aleksandra Wielkiego. Po jego śmierci władzę przejął jeden z jego dowódców Lizymach, którego znamy już z historii Efezu. To ten, który otoczył miasto murami i zbudował Wielki Teatr w Efezie. Lizymach wzmocnił fortyfikacje Pergamonu, który służył mu za skarbiec. W 281 roku p.n.e. wojska Lizymacha zostały pokonane przez innego z dowódców Aleksandra Wielkiego – Seleukosa. W bitwie stoczonej pod Kuropedion Lizymach zginął. W Pergamonie pozostawił jednak Filetajrosa, któremu powierzył bezpośrednią obronę miasta. Gdy ten dowiedział się o śmierci wodza opanował akropol, mianował się władcą miasta i sprzymierzył się z najeźdźcą. Później stał się założycielem wspomnianej wyżej dynastii Attalidów. Ich rządy doprowadziły najpierw do wielkiego rozkwitu miasta ale później do niekorzystnego przymierza z Rzymem. Wreszcie w roku 133 p.n.e. na mocy testamentu Attalosa III doszło do przejęcia całkowitej władzy przez Rzym, a to oznaczało oddanie pierwszeństwa na rzecz Efezu.
Po dotarciu na szczyt 300 m wzgórza zobaczymy ruiny a w zasadzie fundamenty sanktuarium kultu władcy Pergamonu, najpierw dla Attalidów, a później także dla cesarzy rzymskich. To Heroön. Idąc dalej trafimy do miejsca, gdzie stała jedna z najbardziej imponujących budowli. Był to Ołtarz Zeusa po którym zachowała się jedynie podbudowa. Odkryty przez Carla Humanna po 13 latach starań za zgodą sułtana został wywieziony i zrekonstruowany w Muzeum Pergamońskim w Berlinie.
Namawiam by wejść na stronę muzeum i zobaczyć jak wyglądał. Pomiędzy dwoma bocznymi skrzydłami znajdowały się monumentalne schody o szerokości 20 m. Powyżej cokołu a poniżej jońskiej kolumnady znajdował się wielki fryz o długości 120 m, na którym, przedstawiono mitologiczne sceny związane z bitwą między bogami a gigantami oraz cały olimpijski panteon.
Panowanie rzymskie w historii miasta to przeplatające się okresy wzlotu i upadku. Tak było np. po roku 88 n.e. gdy król Pontu Mitrydates VI ustanowił tu swoją siedzibę podczas pierwszej wojny z Rzymem. Po jego klęsce Pergamon utracił prawa wolnego miasta i wszystkich korzyści. Musiał odtąd składać hołd, przyjmować i zasilać rzymską armię, a własność wielu mieszkańców została skonfiskowana. Za czasów cesarza Augusta, a potem Pliniusza I miasto znów stało się najważniejszą prowincją, a jego arystokracja mogła sięgać najwyższych kręgów władzy. Najwięcej zyskało podczas rządów Trajana, który w 123 roku uczynił je metropolią i znów stanęło wyżej od Efezu. Zbudowano ogromne świątynie, stadion, wielkie forum i amfiteatr. W połowie II wieku Pergamon liczył ponad 200 tys. mieszkańców. W III wieku rozpoczął się jego stopniowy upadek do czego przyczyniło się wielkie trzęsienie ziemi w roku 262. W VII wieku przyszły najazdy Arabów, w XI w. Turków seldżuckich. W XIV wieku przez Pergamon został podbity przez osmańskiego sułtana Murada III i przypieczętował los Efezu. Jego ruiny częściowo ograbiono i tym sposobem do Hagia Sophia w Istambule trafiły dwie duże alabastrowe urny, które stoją po bokach nawy głównej.
Po drodze do teatru miniemy jeszcze jedno z ciekawszych miejsc. Będzie nim Świątynia Dionizosa zbudowana w formie starożytnej świątyni greckiej zwanej prostylosem. Była to zwykle niewielka prostokątna budowla, którą od frontu zdobiły cztery kolumny stojące w jednym rzędzie. Do Świątyni Dionizosa prowadziło 25 schodów. W rzeczywistości znajduje się ona za teatrem ale widać ją jako pierwszą. Wydaje się wciśnięta w załom górskiego zbocza. Teatr w Pergamonie to jedna z najpiękniejszych budowli z czasów hellenistycznych. Zarówno jego konstrukcja, wykorzystująca naturalne nachylenie terenu, jak i usytuowanie sprawiają, że jest to budowla wyjątkowa. Audytorium teatru składa się z 80 rzędów, z których najwyższy położony jest aż o 36 metrów ponad poziomem sceny. W tym otwartym terenie pochylenie widowni jest rzeczywiście porażające i chociaż zdjęcia tego nie oddają ludzie z lękiem wysokości na pewno poczują dreszczyk emocji. Teatr mógł pomieścić do 10 tys. widzów. Loża królewska, wykonana z marmuru, znajdowała się pośrodku teatru, tuż powyżej niższego podestu.
Znajdując się na szczycie akropolu wychodzimy na płaską przestrzeń gdzie znajdowała się słynna Biblioteka Pergamońska. Została założona przez króla Attalosa I Sotera w drugiej połowie III wieku p.n.e. Podobno od zawsze konkurowała z Biblioteką Aleksandryjską i zgromadzono w niej ponad 200 tys. zwojów. Gdy około 47 roku p.n.e. Rzymianie najechali na Egipt Biblioteka Aleksandryjska została częściowo spalona. Marek Antoniusz ofiarował wówczas Kleopatrze znaczną część zbiorów z Biblioteki w Pergamonie i w taki sposób pierwsze pergaminy dotarły do Egiptu. Pomimo poważnego uszczuplenia jej zbiorów biblioteka istniała jeszcze w II w. n.e. Co stało się potem – nie wiadomo.
Najbardziej rozpoznawaną budowlą jaką znajdziemy na folderach i widokówkach z Pergamonu jest Świątynia Trajana. Wzniesiono ją na polecenie jego następcy cesarza Hadriana ale jak wskazują badania archeologiczne była miejscem kultu obu tych władców. Mają o tym świadczyć dwie głowy monumentalnych posągów Hadriana i Trajana, których oczywiście nie zobaczymy bo zostały wywiezione do Berlina. Świątynia stała na podwyższonym tarasie, a podstawa tej konstrukcji wsparta była na łukach które jeszcze dziś są doskonale widoczne. Wokół prostokątnej podstawy o wymiarach 68 x 58 metrów ustawiono 30 kolumn – pod dziewięć na dłuższych i po sześć na krótszych bokach. Historycy architektury nazywają tę formę perypterem.
Dla chwili odpoczynku od ruin kierujemy się na krawędź zbocza skąd rozpościera się wspaniały widok na okolicę i dolinę Sprewy. Potem zostanie nam jeszcze jedno miejsce – Świątynia Ateny. Niestety poza rzędem drobnych fragmentów kolumn nic z niej nie zostało. A musiała być wspaniała bo Atena była przecież patronką miasta. Po zwycięstwach nad Celtami Attalos I nadał jej przydomek Nikeforos, czyli Ateny Przynoszącej Zwycięstwo. Świątynia powstała w III wieku p.n.e. a jej budowę przypisuje się Filetajrosowi. Późniejsi władcy mieli ją rozbudować i znacząco upiększyć.
Ze wzgórza skierujemy się teraz do Czerwonej Bazyliki czyli Kızıl Avlu. To potężna świątynia wybudowana w II w. n.e. która wchodziła w skład większego kompleksu religijnego. Kompleks był pierwotnie miejscem kultu bóstw egipskich, a niektóre źródła wskazują wręcz na Serapiosa i Izydę. Biorąc pod uwagę czas powstania i przeznaczenie można domniemywać, że jej budowę zlecił cesarz Hadrian, który znany był ze szczególnego stosunku do bóstw egipskich.
Kompleks otoczony był wysokimi murami i aby się do niego dostać trzeba było pokonać rzekę Selinus. W tym celu wybudowano szeroki na 200 m most, pod którym przepływająca woda miała symbolicznie odtwarzać wylewy Nilu. Most stoi do dziś i nadal służy mieszkańcom. Dzisiejsza nazwa bazyliki pochodzi od czerwonych cegieł z których świątynię zbudowano. Co ciekawe ten materiał nie był powszechnie używanym budulcem na tym terenie. W czasach świetności jej ściany pokryte były kolorowymi marmurami, a w 12 zagłębieniach stały podobno posągi bóstw. We wschodniej część świątyni stał posąg bóstwa o wysokości 10 metrów i ta część była niedostępna dla wiernych. Historycy twierdzą, że otwór w podstawie posągu mógł być częścią tajnego przejścia do jego wnętrza, skąd kapłani mogli przemawiać w imieniu bóstwa.
W dzisiejszych ruinach niewiele można zobaczyć ale zadziwia na pewno ogrom tej budowli. Świątynię zbudowano na planie prostokąta o wymiarach 60 na 26 metrów, a jej ściany miały co najmniej 19 m wysokości. Przez środek głównej sali przebiegał kanał wyłożony alabastrem w którym płynęła woda. W czasach bizantyjskich poziom podłogi został podniesiony o 2 metry. Po bokach świątyni zbudowano dwie rotundy o średnicy 12 i wysokości 18 metrów. Te najlepiej zachowały się do naszych czasów. Jedna jest udostępniona do zwiedzania, a druga pełni funkcję meczetu. W czasach wczesnego chrześcijaństwa w bazylice wybuchł pożar i nie podjęto już próby jej odbudowania. Dopiero w V wieku w jej wnętrzu zbudowano kościół pod wezwaniem świętego Jana. Ten został z kolei zniszczony podczas najazdu arabskiego w latach 716-717. W roku 1336 gdy Turcy zajęli Pergamon bazylika została przekształcona w meczet.
Przeglądając wcześniejsze relacje zauważyłam, że chociaż prace renowacyjne przebiegają bardzo wolno to jednak obraz bazyliki się zmienia. Być może za kilka lat będzie można zobaczyć coś więcej. Ze starożytnym Pergamonem jeszcze się nie rozstajemy. Przed nami jeszcze Asklepiejon, ale o nim już na kolejnej stronie.