Jaipur szczyci się nie tylko egzotyczną dla nas historią i dbałością o zachowanie tradycji. Potrafi też ciekawie zaprezentować jak tradycja przenika do współczesności poprzez sztukę i rzemiosło, z których region słynie. Tak, jak czynił to przed wiekami. Rajastan był kiedyś kopalnią kamieni szlachetnych, a szafir, rubin czy szmaragd to kamienie najłatwiej kojarzone z obszarem Indii. Po wiekach poszukiwań i eksploatacji ich pozyskanie staje się coraz trudniejsze, ale są tu nadal.

Być może potykając się o coś na górskiej ścieżce nie zwrócilibyśmy na nie uwagi, bo niczym nie zachwycają w naturze, a  swój blask osiągają dopiero po oszlifowaniu. W Bhandari Jewells miałam okazję zobaczyć zarówno te surowe, jak i będące już obrobionymi klejnotami. Trudno uwierzyć, że ta wspaniała biżuteria powstaje w tak prymitywnych warunkach, ale podobno nic nie jest w stanie zastąpić doświadczenia i sprawnych rąk jubilerskiego mistrza.

Innym bogactwem poszukiwanym przez koneserów na świecie są ręcznie tkane dywany wykonane wyłącznie z naturalnych włókien, w tym te najdroższe z kaszmiru. Miałam okazję przyjrzeć się procesowi produkcji od ręcznego wiązania węzełków na osnowie, poprzez opalanie, strzyżenie, pranie i zabiegi wykańczające. Sama nawet siadłam na chwilę obok tkaczki i wykonałam kilka splotów. Może ktoś kupi kiedyś ten dywan i nawet tego nie zauważy. Musi jednak zapłacić kilka tysięcy dolarów bo to był duży projekt. Te najmniejsze kosztują kilkaset. Każda czynność wykonywana jest ręcznie i warto o tym pamiętać patrząc na idealną gładkość gotowego wyrobu.

Innym działem tego zakładu jest produkcja ręcznie malowanych tkanin, które później nie bledną i nie farbują w praniu. To zaleta wyłącznie naturalnych barwników stosowanych w produkcji, a dokładność wzorów to już tylko doświadczenie i sprawność drukarzy. W przyzakładowym sklepie można kupić zarówno dywany, kupony najróżniejszych tkanin, jak i mniejsze, gotowe wyroby z wiskozy, jedwabiu, wełny, bawełny i kaszmiru. Jeżeli myślicie o kaszmirowych szalach dla siebie lub na prezent to warto wykorzystać okazję i mieć pewność, że nie kupicie podróbki. Między innymi dlatego ceny są tu wyższe niż na straganach, ale można wytargować do 30% rabatu.

No cóż, powoli rozstajemy się z Jaipurem. Na koniec jeszcze tylko kilka migawek dla zachowania w pamięci tego klimatu bo w kolejnej odsłonie zabiorę Was na Goa. To już będą zupełnie inne Indie.