Moje spotkanie z Delhi zaczęło się na międzynarodowym lotnisku im. Indiri Gandhi skąd udaliśmy się na południe do dzielnicy Gurgaon gdzie miała być nasza baza wypadowa. Na ulicach tłok i nieprzeciętny hałas jakby każdy chciał udowodnić że ma mocniejszy klakson. Potworny, wiszący nad miastem smog przed którym część przechodniów zakrywa twarze stwarza wrażenie mgły ograniczającej widoczność. Około 18 mln mieszkańców, siedem miast satelitów, a wszystko podzielone na 12 sektorów. Trudno się w tym połapać. Pierwsze obawy budzi zapowiedź przewodnika, że za chwilę skręcamy do hotelu. Mając w pamięci standard egipskich hoteli miejskich zastanawiam się jaki on może być pośród tej sterty śmieci. Na szczęście obawy znikają po wejściu do holu. Pokoje przestronne, klimatyzowane, doskonale wyposażone i czyściutkie. Tu Egipcjanie mogliby pobierać lekcje. Zanim wyruszymy w miasto muszę wyjaśnić, że moja relacja nie będzie odpowiadała dokładnej chronologii zdarzeń związanych z moim pobytem, a robię to wyłącznie dlatego by łatwiej było odnaleźć się w niezwykle złożonej historii tego kraju. Bez niej oglądanie tych wszystkich miejsc wydaje mi się pozbawione sensu. Przyznacie mi rację będąc na miejscu, a ja postaram się to zrobić jak najprościej i niech historycy mi to wybaczą.

Kutb Minar – symbol tureckiej potęgi i świadek jej upadku
Czas wrócić do historii i przenieść się do XI w. gdy w Indiach funkcjonuje już terytorialny podział wpływów między wojownicze królestwa radżpuckie. W odróżnieniu od władców muzułmańskich używających tytułów nizam, szach czy sułtan, radżpuccy władcy przyjęli tytuł radża (król) lub maharaja (wielki król), któremu podlegali okoliczni radżowie, płacący daninę w zamian za ochronę wojskową. We wszystkich radżpuckich klanach znamiennym jest motyw ćwiczenia się w rzemiośle wojennym i nakaz pozostania ksiatriją, wojownikiem, który nie podda się przeciwnikowi aż do utraty życia w imię wolności klanu. Tron po ojcu jest dziedziczony przez najstarszego syna, natomiast młodszych wysyła się zwykle na zbrojną wyprawę by zdobyli sobie kawałek ziemi i założyli własne królestwa. Nie było to wejście w fizyczne posiadanie ziemi, ale w prawo do zarządzania, administrowania i pobierania rozmaitych podatków bowiem w starożytnych i średniowiecznych Indiach ziemia nie należała do władcy, lecz do wszystkich jej użytkowników.

W tym samym czasie jeden z wielkich rodów tureckich przy wsparciu plemiennych przywódców tworzy na terenie dzisiejszego Pakistanu i Afganistanu, potężne królestwo w Ghazni. W 1175 r. jego przywódca Mohammed z Ghur wkracza do północnych Indii i ciągu kolejnych lat zajmuje Pendżab, w 1193 Delhi i Benares, a potem Bengal. Zajętymi terenami Indii zarządza z ramienia Mohammeda z Ghur Kutb-ud-din Ajbak, który w 1206 po śmierci swego suwerena ogłasza się sułtanem Delhi. Z tego okresu pochodzi najstarszy w Indiach meczet, którego budowę zapoczątkował pod koniec XII w. właśnie Kutb-ud-din Ajbak. Dziś to miejsce nazywane jest w przewodnikach Kutb Minar.

Do budowy tego zespołu świątynnego wykorzystano materiały pochodzące z około dwudziestu zburzonych świątyń hinduistycznych. Jego najwyższym elementem jest kamienny minaret wzniesiony z czerwonego piaskowca, o wysokości 73 m. Jego średnica u podstawy ma 14 m i zmniejsza się do 3 m u szczytu.

Kutb Minar jest najwyższym kamiennym minaretem na świecie, a poza swą funkcją religijną pełnił także rolę wieży strażniczej i był swego rodzaju pomnikiem zwycięstwa Mohammeda nad Radżputami. Poza imponującą wysokością i trwałością jak na ten rodzaj budulca swoistym arcydziełem są misterne zdobienia. Jego budowę zakończono dopiero w 1503, za rządów dynastii Lodi. Sam minaret odbudowywano kilkakrotnie bo już w 1368 roku jego wierzchołek został zniszczony przez piorun. Podobne wydarzenie miało miejsce w roku 1503.

Niejaki Alauddin z dynastii Khilji, powiększając obszar meczetu zdecydował o rozpoczęciu budowy drugiego i dwa razy większego minaretu jednak nigdy nie przekroczył on wysokości 24 m bo tyle udało się wykonać pomysłodawcy. Po jego śmierci w 1316 roku nikt z jego następców już tego dzieła nie podjął. Ciekawostką jest fakt, że zespół świątynny Kutb Minar jest najczęściej odwiedzanym zabytkiem w Indiach i wg danych z roku 2006 przyciągnął 3,9 mln zwiedzających, a słynny Taj Mahal tylko 2,5 mln. W rodzinnych kronikach i legendach zachowały się opowieści o tych krwawych czasach gdy tureccy najeźdźcy plądrowali radżpuckie ziemie, porywali kobiety i sprzedawali je później do haremów islamskich możnowładców. Kiedy forteca była nie do utrzymania, wszyscy ginęli, gdyż honor nie pozwalał dostać się w ręce wroga. Stojąc na szrankach, obrońcy malowali twarze i tułów na żółto, rozpruwali brzuch i spadali nieżywi z murów. Kobiety z rodzin ksiatrijów i braminów dokonywały rytuału dżauhar rzucając się w ogień z dziećmi na ręku, by nie dostać się w ręce wroga.

Nic więc dziwnego że dalsze próby podporządkowania sobie południa kraju przez sułtanat delhijski musiały trafić na zdecydowany opór, a rywalizujące ze sobą księstwa doszły wreszcie do porozumienia. I tak w XV w. znaczna część maharadżów jednoczy się i szuka wsparcia u Babura skłaniając go ostatecznie do ataku na Delhi. Babur był potomkiem Timura Kulawego ze strony ojca i Dżingis Hana po matce, a straciwszy bezpowrotnie nadzieją na odzyskanie Samarkandy w 1504 roku zdobył Kabul i osiadł na terenie dzisiejszego Afganistanu. Był humanistą, a jednocześnie wykształconym wojownikiem. Potrafił stworzyć nowoczesną armię wyposażoną w artylerię, która 21 kwietnia 1526 roku rozgromiła pod Panipatem 10-krotnie liczniejszą armię najemników ostatniego sułtana Delhi, Ibrahima Lodi. W latach 1526-1528 Babur zdobywa Delhi i Agrę gdzie zakłada stolicę swojego imperium. Wobec sprzeciwu części maharadżów zmuszony jest także walczyć z nimi. Trudno się w końcu dziwić temu sprzeciwowi bo Babur był przecież najeźdźcą, sam uważał się za Turka, a natychmiast po zdobyciu Indii zaczął burzyć hinduskie świątynie i budował tam meczety. Hindusi nigdy w swojej historii nie ugięli się ani przed buddyzmem ani przed islamem. Równolegle starał się jednak o względy maharadżów na drodze dyplomatycznej żeniąc swoich synów z radżpuckimi księżniczkami i wprowadzając Radżputów na dwór.

Jak głosi legenda podczas choroby syna Humajuna miał modlić się, by choroba przeszła z syna na niego i wkrótce rzeczywiście śmiertelnie zachorował, a Humajun wrócił do zdrowia. Babur zmarł w roku 1530 nie pozostawiając po sobie żadnych znaczących budowli gdyż władcy tamtej epoki mieszkali w namiotach i przemieszczali się od prowincji do prowincji z całym dworskim taborem. Pozostawił jednak projekty ogrodów, wzorowanych na tych w Samarkandzie, które posłużyły później za model dla wszystkich ogrodów w mogolskich zespołach pałacowych. Tak rozpoczął się w Indiach okres panowania dynastii Wielkich Mogołów, której nazwę przypisuje się Humajunowi.

Grobowiec Humajuna
Humajun odziedziczył tron w wieku 22 lat. Był człowiekiem niezwykle łagodnym, zafascynowanym astrologią, poezją i okultyzmem. Nie nadawał się na wojownika chociaż już na początku jego rządów pojawiły się dwa poważne zagrożenia. Sultan Bahadur z Gudźarat na południowym zachodzie i Sher Shah Suri  na wschodzie. Kiedy Humajun uzyskał informacje, że Sultan Bahadur zamierza zaatakować ziemie Mogołow z pomocą Portugalczyków zebrał armię i ruszył na Bahadura. Jego atak był spektakularny i w ciągu miesiąca zdobył forty Mandu i Champaner. Jednakże, zamiast ostatecznie rozbić wroga, zaprzestał kampanii upojony połowicznym sukcesem. Wykorzystał to Sher Shah i ruszył na Delhi. W opisie tej wojny znów pojawiło się niezdecydowanie, a nawet zdrada i ostatecznie mozolnie budowane przez Babura państwo stanęło na krawędzi katastrofy. W 1544 roku Humajun był zmuszony schronić się na dworze szacha Persji, gdzie spędził dziesięć lat, osiągnąwszy znakomitą wiedzę o kulturze perskiej i architekturze Timurydów w Samarkandzie i Heracie. W końcu udało mu się zebrać armię i w roku 1555 cudem odzyskać  skrawek Indii wokół Delhi. Przywiózł ze sobą dwóch słynnych perskich mistrzów miniatury, którzy wprowadzili artystów mogolskich w arkana tej sztuki. Wprowadził srebrną rupię o wadze 175g czystego srebra, która utrzymała się pod władzą Mogołów i Kompanii Wschodnioindyjskiej aż do roku 1835. Za jego czasów w armii mogolskiej pojawili się też strzelcy na wielbłądach. Niestety niedługo cieszył się swoim sukcesem bo parę miesięcy po powrocie do Indii spadł ze stromych, kamiennych schodów swojej biblioteki w Purana Qila w Delhi i skręcił kark. Tragiczną śmierć władcy utrzymywano w tajemnicy przez siedemnaście dni, aż do czasu rozstrzygnięcia praw do sukcesji.

Budowę jego grobowca zleciła żona Hamida Banu Begum w 1562 roku, a projektował go perski architekt Mirak Mirza Ghiyath. Miejsce zostało wybrane na brzegu rzeki Jamuny, ze względu na bliskość do Nizamuddin Dargah – mauzoleum słynnego sufickiego świętego Delhi, Nizamuddin Auliya. Dziś znajduje się on w jednej z bardziej ekskluzywnych dzielnic mieszkalnych Nowego Delhi Nizamuddin East, w pobliżu cytadeli Dina-panah znanej również jako Purana Qila (Stary Fort) ufundowanej przez Humajuna w roku 1533. Budowę grobowca rozpoczęto w roku 1565 i zakończono w 1572. Początkowo ciało cesarza złożono w jego pałacu w Purana Quila, ale szybko przeniesiono je na teren dzisiejszego Penjabu w obawie przez zniszczeniem grobowca przez hinduskiego króla Hemu, który w roku 1556 pokonał Mogołów i zdobywając Delhi zajął pałac. Budowla w stylu perskim, z czerwonego piaskowca i zwieńczona kopułą z białego marmuru, była otoczona 30 hektarowym ogrodem składającym się z czterech kwadratów, z których każdy podzielono na cztery kolejne. Centralne kanały wodne znikające pod grobowcem i pojawiające się z jego drugiej strony miały nawiązywać do wersetu Koranu mówiącego o rzekach płynących pod ogrodami raju.

Jak na tamte czasy był to na tym terenie ewenement architektoniczny. Niestety dość szybko stracił swój  blask, bo na skutek przeniesienia stolicy do Agry nawet utrzymanie ogrodów stało się zbyt kosztowne. Jednak jeszcze w 1611 roku angielski kupiec William Finch opisywał wnętrze grobowca jako nasycone przepychem, wspominał obecność perskich dywanów, małego namiotu nad sarkofagiem przykrytym białym płótnem, na którym spoczywały kopia koranu, szabla, turban i buty cesarza. Dziś mauzoleum jest grobowcem Humajuna, jego żony Hamidy Begum, a także Dary Shikoha syna późniejszego cesarza Shah Jahana i kilku innych znaczących Mogołów. Po śmierci Humajuna tron cesarstwa mogolskiego przypadł Akbarowi, który nieoczekiwanie  został cesarzem w wieku 13 lat. Później stał się Akbarem Wielkim i doprowadził niemal do całkowitego zjednoczenia Indii. O nim opowiem przy okazji pobytu w stolicy Wielkich Mogołów – Agrze. Możecie też pozostać w Delhii, ale musimy przenieść się mniej więcej do roku 1638, gdy na tronie cesarskim zasiada już wnuk Akbara i syn Salim Jahangir’a – Shah Jahan. Obejrzymy tu wielki meczet Jama Masjid.