Hotel Grand Bahia Principe La Romana
Kiedy w 2011 roku odwiedziłam Dominikanę obiecałam sobie, że jeszcze tu przyjadę. Muszę przyznać, że czuję jakiś sentyment do tej wyspy bo chociaż widziałam sporo pięknych miejsc nie wszędzie chciałabym wrócić. Poza tym zostawiłam tu nieodkryty zakątek przyrody jakim jest Półwysep Samana z wodospadem Limon i cudowną wyspę Cayo Levantado. Od tamtej pory minęło wprawdzie 8 lat ale wróciłam. Obawiałam się tylko o to, co zastanę po ostatnich huraganach i po tym co widziałam na Kubie. Na szczęście ani na terenie hotelu ani na trasie śladów takich zniszczeń nie spotkałam.
Spośród wielu ofert wybrałam Hotel Grand Bahia Principe La Romana na południowym wybrzeżu wyspy. Trochę daleko od mojego celu podróży ale był to strzał w dziesiątkę. Nie zawsze o jakości hotelu decyduje liczba gwiazdek i choć powinna, to często w mojej ocenie daleko było do zadowolenia. Ten hotel, na tle wielu innych jakie widziałam, wydaje się wspaniały i zaproszę Was teraz na długi spacer po jego terenie. Mam nadzieję, że ułatwi to komuś podjęcie decyzji.
Hotel jest stosunkowo nowy z 2007 roku. Pokoje dla gości znajdują się w 25 jednopiętrowych domkach. Są czyste i przestronne o powierzchni około 30 m2. Znajdziecie w nich indywidualnie sterowaną klimatyzację, TV-Sat, minibar, zestaw do kawy i herbaty, a w łazience suszarkę do włosów. Niestety za sejf i internet bezprzewodowy trzeba słono dopłacić – odpowiednio 4$ i 15$ za dobę. Uważam, że w pięciogwiazdkowym hotelu te udogodnienia obowiązkowo powinny być w standardzie. To jednak jedyny minus i dlatego zdecydowałam się go polecić.
Za sejf posłużyła mi szyfrowana walizka, a z Wi-Fi korzystałam w obszernym lobby. Tu można spokojnie przysiąść w ciekawej scenerii i przy drinku połączyć się ze światem. Każdy pokój dysponuje balkonem lub tarasem na którym znajdziecie stolik i dodatkowe krzesełka. Wielkim atutem hotelu jest jego położenie w pięknym palmowym gaju. Mnóstwo tu zieleni, wiele gatunków palm i krzewów, które przyciągają oko.
Hotel ma ładny i duży basen o nieregularnym kształcie tylko trochę za płytki – zaledwie 1,3 m. Przy basenie oczywiście barek, a serwis ręcznikowy w budynku po przeciwnej stronie. Skrzyżowania parkowych alejek są dobrze oznaczone co przydaje się zwłaszcza na początku, bo wcale nie tak łatwo wrócić do domu. Dla spacerowiczów czy osób starszych przewidziano zacienione ławeczki, na których można odpocząć po drodze.
Po lewej stronie, patrząc w kierunku morza, hotel sąsiaduje z siostrzanym Luxury Bahia Principe Bouganville. Oferuje Wi-Fi w standardzie ale hotel dostępny jest tylko dla dorosłych, a tygodniowy pobyt dla jednej osoby droższy o około 500 PLN.
Tak naprawdę obszar hotelu nie kończy się przy lobby. Po wyjściu na zewnątrz i przejściu przez ulicę dojazdową znajdziecie Bahia Principe Village gdzie rozkręca się nocne życie. Na migawki z wieczornych wydarzeń jeszcze Was zaproszę. W kolorowej wiosce znajdziecie bar La plaza Mayor, Disco Bachata, Burger Principe, niewielki kościół, medyczny punkt konsultacyjny ale także trochę ciekawych sklepów. Dlatego warto tam zajrzeć także w ciągu dnia.
Na kolejnej stronie zabiorę Was na plażę i krótki spacer po okolicy. Będzie też trochę informacji o dostępnych formach aktywnego wypoczynku.