Bezpośrednio z Dambulla jedziemy około 30 km na północny-wschód do Sigiriya gdzie w połowie V w. n.e. wniesiono niezwykłą twierdzę i królewski pałac osadzony na samotnej skale górującej około 200 m nad powierzchnią przyległego terenu. Wejście na szczyt będzie najtrudniejszym etapem całej wyprawy, a można go porównać z pokonaniem 70-piętrowego wieżowca po schodach.
Ostatni odcinek zdecydowanie nie spodoba się cierpiącym na lęk wysokości. Będziemy się wspinać po stalowych schodach przyczepionych do zewnętrznej powierzchni skały mając pod sobą tylko przepaść. Jedyną asekuracją będzie stalowa poręcz i własny rozsądek.
Decyzja podjęta – ruszamy. Po drodze opowiem trochę o historii związanej z tym miejscem bo jest równie ciekawa jak sama budowla.
Jest połowa V wieku. Gdy na naszych ziemiach Słowianie dają początek plemiennej państwowości, na Cejlonie panuje król Datusena. Okres jego rządów od 455 do 473 roku to czas rozwoju i dobrobytu. Po pokonaniu tamilskich najeźdźców król jednoczy kraj, przywraca lokalną władzę i inwestuje w rolnictwo. Buduje 18 połączonych ze sobą zbiorników irygacyjnych, w tym dwa duże. To Kala Wewa i Balalu Wewa, a także kanał nawadniający znany jako Jaya Ganga. Król ma także osobiste ambicje. Chce zdobyć tytuł Bodhi Rajaya, który miał przysługiwać władcom Cejlonu jako zwierzchnikom i obrońcom buddyzmu w całej Azji.
Niestety, tytuł ten zdobył już wcześniej król Javy Śrī Kundya i pomimo osobistych zabiegów Datuseny nie zamierzał z niego zrezygnować. W tej sytuacji zaufany mnich buddyjski klasztoru Mahaviharaya poradził mu by zaczął praktykować Dasa Raja Dharma dla osiągnięcia tzw. dziesięciu cnót królewskich. To da mu tytuł Chakravarti, który jest wyższy niż Bodhi Rajaya. Zadanie to okazało się jednak niezwykle trudne, a wręcz niewykonalne. Przekonywał o tym Datusenę chrześcijański duchowny Maga Brahmana na podstawie doświadczeń wywiezionych z Persji.
Powstał więc pomysł by Datusena sięgnął po tytuł Parvata Raja czyli Króla Gór. Musiałby jednak zamieszkać w pałacu na szczycie jakiejś góry. I tak po raz pierwszy pojawiła się lokalizacja samotnej skały górującej na wysokość około 200 nad okoliczną dżunglą. Nazywano ją Aksa Paravata. Jedynym problemem pozostało zdobycie środków na tak niewiarygodną inwestycję. Z pomocą znów przyszedł Maga Brahmana. Podsunął pomysł opodatkowania wszystkich poddanych z okazji urodzin króla. Wyliczono nawet, że gdyby każdy z poddanych przez siedem kolejnych lat przekazał taki datek w urodzinowym prezencie to zgromadzone środki byłyby wystarczające.
Na przeszkodzie stanęły jednak poważne problemy rodzinne związane z dziedziczeniem prawa do tronu. Ponadto nad krajem zawisła groźba wojny wypowiedzianej przez indyjskiego władcę i szwagra Datuseny – Simhavarmanę. Datusena ma dwóch synów: Moggallanę z królewską małżonką i Kasyapę ze związku z konkubiną. Oczywiście sukcesja należy się Moggallanie, ale przyrodni brat też rości sobie pretensje do tronu i nie zamierza rezygnować. Tymczasem Simhavarmana wysyła przeciwko Datusenie niewielką armię pod wodzą generała Migary. Liczy na to, że generał zginie i będzie to zemsta za próbę przejścia na chrześcijaństwo. Datusena nie wiedząc o tym stawia do walki niewielkie siły pod wodzą Kasyapy. Ten jest przekonany, że ojciec wysyła go w ten sposób na śmierć by oddać tron Moggallanie.
Wodzowie przeciwnych armii zamiast stoczyć walkę zawierają pakt i po fikcyjnej bitwie Kasyapa przyjmuje kapitulację Migary. Jako zwycięzca nadaje sobie tytuł Yuvaraja, którego ojciec jednak nie uznaje. Generał Migara unika śmierci i ślubuje wierność królowi, a Kasyapie obiecuje wsparcie w jego staraniach o tron. Knuje jednak kolejną intrygę i uprzedza Kasyapę, że król podejrzewa go o spisek z Simhavarmaną. W obawie o swoje życie Kasyapa ucieka z kraju i znajduje schronienie u swojego wuja w okolicach Madrasu.
Stąd po siedmiu miesiącach wyrusza na podbój Cejlonu. Przybywa do Kurunegala i rozbija obóz w miejscowości Śri Pura. Tu również podąża Datusena ze swoimi siłami, jednak popełnia kardynalny błąd. Źle ocenia lokalizację przeciwnika, a na przegrupowanie nie ma już czasu. Armia Datuseny ponosi klęskę, a król odbiera sobie życie. Kasyapa wraca do stolicy Anuradhapurze i bez oporu przejmuje władzę. Proponuje nawet Mogaallanie tytuł regenta, ale ten wraz z matką ucieka do Indii.
Tymczasem Kasyapa wraca do wielkiego projektu ojca wzniesienia twierdzy i pałacu na szczycie Aksa Paravata. Zleca syngaleskiemu architektowi Sena Lal opracowanie projektu, a za namową Maga Brahmana zaczyna gromadzić olbrzymie środki na ten cel. Wprowadza do obiegu złote monety i korzystne przeliczniki dla zagranicznych kupców. Uwalnia handel i znosi opłaty portowe, przez co na wyspie kwitnie handel. Twierdza i otaczający ją kompleks pałacowy zostają ukończone i nawet dziś, gdy ogląda się tylko ruiny nie można się nadziwić ogromowi tego przedsięwzięcia i bogactwu jakie musiało pochłonąć.
Nic dziwnego, że Kasyapa przyjął tytuł Kuvera – boga bogactwa, chociaż nie został zaakceptowany przez guru Mahaviharaya, a także część zagranicznych władców. Wręcz przeciwnie jego działania w przedmiocie handlu przysporzyły mu tylko kolejnych wrogów. Musiał na tym skorzystać Moggallana, któremu Maharadża Suvarnapura obiecał podobno sfinansowanie armii zdolnej pokonać Kasyapę. Faktem jest, że z powrócił z taką armią i na równinie otaczającej Sigiriyę doszło do decydującej bitwy.
Dlaczego Kasyapa zdecydował się na nią zamiast bronić się w niedostępnej twierdzy nie wiadomo. O wyniku starcia miał zdecydować moment, w którym Kasyapa, jadący na słoniu, zaczął grzęznąć w podmokłym gruncie. Gdy próbował się z niego wycofać odczytano to jako sygnał do odwrotu i przyniosło klęskę. Kasyapa zginął zabity własnym mieczem, a jego pałac został przekazany buddyjskim mnichom. Pełnił funkcje klasztoru stopniowo popadając w ruinę, aż w końcu został opuszczony. Na miejsce wspaniałych zabudowań, ogrodów i basenów powróciła dżungla.
Dla naszych czasów Sigiriyę odkrył brytyjski oficer major Jonathan Forbes w roku 1831, a po nim przyszli tu naukowcy i archeolodzy.
W dostępnych źródłach znajdziecie kilka różniących się wersji tej opowieści, bo część z niej opiera się na historycznych faktach, a część na legendach. Różnie podawane są okoliczności śmierci Datuseny i jego syna Kasyapy, a także pobudki jakimi kierował się Migara. Być może nigdy nie poznamy prawdy, ale to chyba nie jest najważniejsze.
Stąd wrócimy do współczesności i chyba po raz ostatni pojedziemy do Kandy na spotkanie z jedwabiami i szmaragdami. Mam nadzieję, że każda kobieta dałaby się namówić na takie połączenie.