Po wizycie w dawnym pałacu szejka Zayeda ibn Sultana Al Nahayana w Al Ain będziemy mogli go porównać z inną budowlą powstałą współcześnie z jego inicjatywy. To Wielki Meczet Szejka Zayeda w Abu Dhabi, którego budowę rozpoczęto w roku 1996. Meczet był w planach na jutro ale wtedy będą tu tysiące wiernych. Może się zdarzyć, że w ogóle nie uda się podjechać na parking, a tym bardziej wejść do środka. Taki jest urok piątku. W tej sytuacji zwiedzimy go z marszu ale już po zachodzie słońca. Przyznaję, że decyzja ta nie przypadła mi do gustu, bo nie wiedziałam jaka atmosfera otacza to miejsce właśnie o tej porze dnia. Mam nadzieję, że zdjęcia Was o tym przekonają.

Meczet stoi w centrum Abu Dhabi po wschodniej stronie wyspy między mostami Musaffah i Al-Makta. Stąd tylko kilka kroków do lotniska Batin czy wielkiego centrum sportowego Szejka Zayeda jednak oczarowani iluminacją wokół meczetu z pewnością tego nie zauważycie.

Budowę meczetu, która pochłonęła ponad 200 mln funtów, zakończono po 12 latach i niestety już po śmierci fundatora który zmarł w Al Ain w roku 2004. W zamyśle Szejka Zayeda budowla miała symbolizować jedność islamu, ale także przenikanie kultur i tolerancję dla innych wyznań. Stąd w zespole projektowym znaleźli się architekci z różnych stron świata. Tę wizję chyba udało się spełnić skoro znawcy sztuki potrafią dziś wskazać wiele stylów architektonicznych misternie połączonych w bajeczną całość.

Większość z nas do nich nie należy więc skupmy się na innych i bardziej dostrzegalnych założeniach. Meczet miał należeć do największych, najpiękniejszych i najbogatszych. To również się udało co w Emiratach Arabskich raczej nie dziwi.

Dziedziniec meczetu otacza 1048 kolumn i trudno sobie wyobrazić turystę, który chciałby je dokładnie policzyć. Wewnętrzne pomieszczenia przykrywają aż 82 kopuły, a główna kopuła nad salą modlitewną jest największą na świecie. Wznosi się nad podłogą na wysokość 85 m i ma aż 32,8 m średnicy. W meczecie może jednorazowo przebywać ponad 40 tys. wiernych, a główna sala modlitewna może pomieścić 7126 osób. Dwie mniejsze sale, w tym jedna przeznaczona dla kobiet mają pojemność  1500 osób. Imponujący dziedziniec otoczony kolumnami ma powierzchnię 17 tys. m2 i pokrywa go największa na świecie marmurowa mozaika. W czterech rogach dziedzińca stoją cztery minarety o wysokości około 107 m.

W głównej sali modlitewnej znajduje się największy na świecie ręcznie tkany dywan o powierzchni 5627 m2 który waży 35 ton. Został wykonany z wełny importowanej z Nowej Zelandii i Iranu. Strop sali wspiera się na 92 kolumnach obłożonych marmurem. Salę oświetla siedem wielkich żyrandoli wykonanych w Niemczech, a największy ma średnicę 10 m i wysokość 15 m. Błyszczą nie tylko milionami kryształów Swarovskiego ale także 40 kg 24-karatowego złota.

Złotem wykończone są także kolumny sali modlitewnej i mihrab. Imponujące są inkrustowane zdobienia ścian, które odruchowo przypominają mi Taj Mahal. Wszystkie zewnętrzne elementy konstrukcyjne zostały wykończone 100 tys. ton białego marmuru sprowadzonego z Grecji i Włoch. Odrębnym kunsztem technicznym jest rozwiązanie systemów klimatyzacji i nagłośnienia, które ukryte jest w kolumnach sali modlitewnej.

Każdego, kto zechce odwiedzić meczet zaskoczy droga jaką trzeba pokonać. Z przyległego parkingu schodzi się pod ziemię w miejscach, które wskazują wielkie szklane kopuły. Tu trzeba przebyć drogę przypominającą odprawę na nowoczesnym lotnisku. Odprawa obejmuje kontrolę bezpieczeństwa i ubioru. I tu uwaga – standardowa zasada zakrytych nóg, ramion i włosów nie wystarczy. W przypadku kobiet należy zakryć również przedramiona po nadgarstki. Gdyby nie kurtka pożyczona od jednego z panów nie zostałabym wpuszczona pomimo, że skrzętnie przykryłam ręce jednym z dwóch szali jakie zabrałam w to miejsce. No cóż, jaki przewodnik taka informacja, od pierwszego do ostatniego dnia. Stąd drogą pod jednią na powierzchnię i przed główne wejście do meczetu poprowadzi nas ruchomy chodnik.

Pomimo przejściowych problemów meczet zobaczyłam. Szkoda tylko, że jego uroczystego przekazania wiernym nie doczekał Szejk Zayed. Spoczywa jednak w pobliżu, w niewielkim mauzoleum na północny-zachód od świątyni. Z całą pewnością pozostawił po sobie ślad, który będzie trwalszy od jego politycznych dokonań. Kolejne pokolenia zapomną, że w roku 1968 Emiraty Arabskie były chyba jedynym regionem świata, który wpadł w panikę w obliczu nieodwracalnego wycofania wojsk brytyjskich z ich terenu. Wtedy zabiegi Szejka Zayeda doprowadziły do zjednoczenia i stworzenia podwalin bogatego kraju. O meczecie zawsze będzie się mówić – Wielki Meczet Szejka Zayeda.

<- Poprzedni
 
Następny ->