Hiroshima – Park Pokoju
Chyba każdy kto odwiedza Japonię w celach turystycznych musi dotrzeć także tutaj – do Hiroshimy, która przez bezsensowny upór naczelnego dowództwa, rankiem 6 sierpnia 1945 roku, doświadczyła wojennego koszmaru. Miasto stało się pierwszym celem ataku nuklearnego w historii, który pochłonął co najmniej 70 tys. istnień ludzkich, a do końca roku 1945 liczba ofiar się podwoiła. Oddając prawdę historyczną trzeba jednak przypomnieć, że nie był to najbardziej krwawy atak lotniczy na japońskie miasta. Operacja pod krypt. Meetenghouse przeprowadzona w nocy z 9 na 10 marca 1945 roku, jako nalot dywanowy z użyciem bomb zapalających na Tokio, pozbawiła życia ponad 100 tys. mieszkańców i zniszczyła 267 tys. budynków.
W czasie II wojny światowej Hiroshima była ważnym portem morskim o strategicznym znaczeniu, ośrodkiem przemysłowym zaopatrującym armię, a także siedzibą sztabu marszałka Shunroku Hata, który w tym czasie dowodził armią liczącą ponad 400 tys. żołnierzy. W samym mieście stacjonowało około 40 tys. i było silnie bronione przez pięć baterii 3-ciej dywizji przeciwlotniczej. Na liście proponowanych celów ataku znalazły się ponadto: Kokura z jednym z największych zakładów zbrojeniowych, Yokohama z zakładami lotniczymi i rafinerią, prężny ośrodek przemysłowy Niigata i Kyoto. Wszystkie te miasta były najmniej uszkodzone dotychczasowymi nalotami.
Z listy proponowanych celów usunięto jednak Kyoto za wstawiennictwem Sekretarza Wojny Henry Stimson’a, który w tej sprawie osobiście interweniował u prezydenta Trumana. I tak zamiast Kyoto w dniu 25 lipca na liście celów znalazło się Nagasaki.
Bezpośrednim celem w Hiroshimie miał być most Aioi, ale boczny wiatr zniósł bombę około 240 m dalej i wybuch nastąpił nad Budynkiem Kliniki Chirurgicznej Shima. W bezpośrednim sąsiedztwie znalazł się także budynek przemysłowego centrum wystawowego, zaprojektowany przez czeskiego architekta Jana Letzla i oddany do użytku w roku 1915. To jego ruiny z charakterystyką kopułą są od roku 1966 pomnikiem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Po drugiej stronie rzeki, gdzie kiedyś znajdowało się centrum polityczne i handlowe miasta jest dziś Park Pokoju. Znajdziecie tam dzwon, w który każdy może uderzyć i płomień pokoju, który zostanie zgaszony gdy broń atomowa zniknie ze światowych arsenałów. Wzruszającym miejscem jest Dziecięcy Pomnik Pokoju upamiętniający Sadako Sasaki, japońską dziewczynkę która przeżyła wybuch ale kilka lat później zachorowała na białaczkę. Zgodnie z japońską legendą postanowiła wykonać 1000 żurawi z papieru to spełni się jej marzenie o wyzdrowieniu. Niestety w roku 1955 zmarła. Od tej pory żuraw stał się symbolem pokoju, a ludzie przynoszą tu setki origami by oddać hołd dzieciom – ofiarom wojny.
W przylegającym do parku Muzeum Pokoju znajdziecie nawet dwa żurawie podobno osobiście wykonane przez prezydenta Obamę i podarowane tej placówce. Symboliczny grobowiec, przypomina imiona wszystkich ofiar bomby, i zawiera wymowny napis: „Spoczywajcie w pokoju. Nigdy nie powtórzymy tego błędu”.
Wieczorem po zakwaterowaniu w hotelu czekała nas jeszcze jedna atrakcja – wieczorne wyjście na miasto i skosztowanie jednego z najpopularniejszych japońskich dań – Okonomiyaki, za każdym razem będzie smakować i wyglądać nieco inaczej, bo odmian jest tyle, ilu Japończyków je przyrządzających. Jest to danie Teppan-yaki (popularny w Japonii sposób przyrządzania, smażenia [yaki] potraw na podgrzewanej od spodu stalowej płycie [teppan]), w którym kapusta, kiełki fasoli, jajka i wieprzowina lub owoce morza oraz inne dodatki są umieszczane na cieście z mąki pszennej i podawane – w naszym przypadku na niewielkich gorących patelniach. Ale trzeba przyznać najeść się można po uszy.