Wbrew potocznym opiniom historia fortu w Agrze jest znacznie starsza. Błędem jest przypisywanie jego powstania trzeciemu władcy Mogołów – Akbarowi, który miał rozpocząć budowę w 1556 roku. Pierwsze wzmianki o twierdzy w Agrze pochodzą już z roku 1080, gdy była ona kompleksem obronnym w rękach radżpuckiego klanu Sikawar. Twierdzę zdobył Sikandar Lodi, pierwszy sułtan Delhi i za jego czasów Agra pełniła rolę drugiej stolicy. Gdy sułtan zmarł w roku 1517 jego syn Ibrahim Lodi, utrzymał fort jeszcze przez dziewięć lat, dopóki nie został pokonany i zabity pod Panipat w roku 1526. To on wybudował tu meczet, liczne pałace i studnie. W ten sposób Mogołowie po raz pierwszy zdobyli tę twierdzę i ogromny skarb. Mieszkał tu już Babur i tu jego syn Humayun koronował się na cesarza w roku 1530.
Jeśli pamiętacie relację z Delhi, dziesięć lat później stracił cesarstwo i fort przeszedł w ręce jego pogromcy Sher Shaha Suri. Ten władał nim do roku 1555, czyli do zwycięskiego powrotu Humajuna. No może nie od razu zwycięskiego, bo fort na krótko przeszedł jeszcze w ręce hinduskiego króla Hemu, który pobił Humajuna i twierdza została po raz kolejny ograbiona. Ostatecznie Mogołowie opanowali ją rok później po zwycięskiej bitwie pod Panipat. Do tego czasu prowadzili koczowniczy tryb życia, a ich cesarstwo było miastem namiotów. Był wśród nich zespół namiotów cesarskich z haremem i po jednym namiocie dla każdej z żon, nie mówiąc o zakwaterowaniu armii i zaopatrzeniu. Pakowanie i przenoszenie tego majdanu stanowiło poważny problem i Akbar po raz pierwszy pomyślał o trwałej stolicy. Przybył więc do Agry w roku 1558 i rozpoczął odbudowę zrujnowanej twierdzy, która trwała kolejne 8 lat.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten przydługi wywód, ale w oparciu o skrótowe przygotowanie przed wyjazdem sama wyobrażałam sobie, że Akbar wybudował ten fort i pierwszą stolicę po prostu od podstaw na gołej ziemi. To co dziś możemy zobaczyć w twierdzy jest zaledwie cząstką jej pierwotnego wyglądu. Swój wkład w jego rozbudowę wnieśli też następcy Akbara – Jahangir i Shah Jahan, a późniejsze dzieło zniszczenia pozostawiło niewiele z kilkuset budynków. Tym nie mniej szkielet zespołu obronnego i centrum administracji, a także kilka budynków mieszkalnych z pewnością pamiętają czasy Akbara i są do dziś symbolem jego potęgi i bogactwa. Fort zbudowany z czerwonego piaskowca i białego marmuru zajmował powierzchnię 94 ha i był otoczony podwójnym murem o długości około 2,5 km.
Do Fortu prowadziły cztery bramy, z których jedna otwierała się na brzeg rzeki Jamuny stanowiącej jedną z dróg zaopatrzenia. Dziś do fortu można wejść bramą Amar Singh od południa, zwaną też bramą Lahore, ale tą najwspanialszą była brama Delhi po zachodniej stronie.
Zwiedzając Taj Mahal przybliżyłam postać wnuka Akbara – Shah Jahana, wędrując z nim ku schyłkowi dynastii, którą pogrążyła lawina zbrodni i ludzka słabość. A przecież istniały przesłanki by cesarstwo Mogołów stało się ziemią mlekiem i miodem płynącą na wiele kolejnych stuleci i to nie tylko dla dynastii, ale wszystkich mieszkańców Indii. Takie warunki stworzyła mądrość Akbara i system jego rządów.
Dżalal-ud-dina Muhammad Akbar przeszedł do historii jako Akbar czyli Wielki. Urodził się w roku 1542 i został cesarzem w wieku 13 lat po tragicznym wypadku swojego ojca Humajuna. W naszych warunkach trudno w to uwierzyć, ale decydując o założeniu stolicy i dając początek odbudowie fortu miał zaledwie 16 lat. Podobno był niski, krępy i niezwykle silny fizycznie. Gdy przejmował tron, na Nizinie Gangestańskiej panował chaos i głód. Miał świadomość, że dla stabilności państwa konieczne jest rozwiązanie problemu Radżputów. W roku 1562 wprowadził więc do haremu córkę radży Bihari Mal z Amberu, która dała mu długo oczekiwanego następcę. Tam gdzie nie pomagała dyplomacja i perswazja zmuszał do uległości mieczem. W 1567 zdobył fortecę Cittor, uważaną za symboliczną kolebkę radżpuckiej potęgi i kazał wymordować 30 tys. mieszkańców.
Równolegle zabiegał o zgodę nowatorskimi dekretami. W roku 1564 zniósł podatek od niewiernych, co ostatecznie przerwało proces niszczenia hinduskich świątyń. Odrzucił żądania swoich teologów domagających się wprowadzenia prawa islamskiego i zezwolił zmuszonym do przyjęcia islamu na powrót do religii hindu. Zabronił brania w jasyr hinduskich kobiet i dzieci, aż wreszcie w 1594 wydał dekret traktujący o równości wszystkich religii. Dowódcą cesarskiej armii mianował Man Singha z Amberu, a raja Birbal był jego stałym partnerem do szachów. W ten sposób przy osobistym wsparciu cesarza rosła potęga niektórych maharadżów, o czym opowiem przy okazji pobytu w Jaipur.
Może to niewiarygodne, ale Akbar nigdy nie nauczył się czytać ani pisać. Otaczał się jednak ludźmi wybitnymi i sam kontrolował urzędników. Zamiast surowo karać za błędy starał się wybaczać, zmieniając wczorajszych wrogów w wiernych współpracowników. Tytuły i przywileje w armii nie były dziedziczone, a każdy musiał je zdobywać własnymi zasługami.
Zanim odszedł zjednoczył dwie trzecie Indii i był prawdopodobnie najbogatszym władcą świata. Zostawiał wspaniale zorganizowaną administrację i uszczelniony system podatkowy, odnowioną i sprawną armię, która w 1595 roku liczyła 141 000 ciężkozbrojnych jeźdźców. Dworskie kroniki podają, że miał około 20 żon i setkę dzieci, ale tylko dwie odegrały jakąś rolę w jego życiu. Pierwszą była córka władcy Amberu i chociaż dała mu następcę tronu nigdy nie ustalono jej imienia. Drugą Sultana Begam, z którą miał syna Murada.
Akbar zmarł w wieku 63 lat w miejscu, które ustanowił swoją pierwszą stolicą pozostawiając w skarbcu majątek obliczany na około 150 mln rupii. To jednak nie koniec jego historii, a jedno z owianych legendą wydarzeń z życia Akbara opowiem wkrótce, przy okazji pobytu w Fatehpur czyli Mieście Zwycięstwa.